100-letnia kobieta zdradziła, że jej sekretem długiego i szczęśliwego życia jest „nierozmawianie z obcymi mężczyznami”. Ale to nie wszystko!
A my przez cały czas myśleliśmy, że receptą na długowieczność jest zbilansowana dieta i aktywny tryb życia.
Koniecznie zajrzyj na f7.pl
Olive Westerman podróżowała po świecie ze swoim mężem Samem, pisarzem i pracownikiem w biurze podróży, i przez trzy lata mieszkała w Singapurze.
Pracowała jako pielęgniarka w żłobku i powiedziała, że praca z dziećmi pozwoliła jej zachować młodość duchem.

Olive świętowała swoje przełomowe urodziny w otoczeniu najbliższych w domu opieki, w Deewater Grange, w Chester.
Personel był również na tyle uprzejmy, że podarował jej butelkę perfum Estee Lauder, którą jej zmarły mąż dawał jej co roku.
Zapytana, jaki jest sekret szczęśliwego i długiego życia, Olive miała kilka perełek mądrości dla młodszych kobiet.
Powiedziała: „Unikaj rozmów z obcymi mężczyznami, a wszystko będzie dobrze.”

„Myślę, że najlepszą radą, jaką mogę dać, jest po prostu bycie szczęśliwym i zadowolonym z życia oraz aby jak najlepiej wykorzystać to, co masz.”
„Przez bardzo długi okres mojego życia pracowałam z dziećmi, a to z pewnością pomogło mi zachować młodość w sercu!”
„Właściwie nie mogę uwierzyć, że mam teraz 100 lat, ale to niesamowite”.
Prababcia dodała, że była „podekscytowana” otrzymaniem kartki od króla Karola i Camilli w jej wyjątkowy dzień.
Czytaj: Ujawniono wzory banknotów z wizerunkiem króla Karola III
Przez lata babcia zdecydowanie wyrobiła sobie reputację w domu dzięki swojemu poczuciu humoru i zamiłowaniu do podróży.
Pomimo osiedlania się na całym świecie, Olive powiedziała, że jej ulubionym celem podróży było miejsce, w którym poznała swojego zmarłego już męża.
Powiedziała: „Spędziłam trochę czasu mieszkając za granicą, a moim ulubionym miejscem do życia był Singapur – bardzo mi się tam podobało.
„To było tak interesujące i ekscytujące miejsce, tak różne od Anglii”.
Czytaj: Mercedes Benz zainwestuje blisko Wrocławia ponad 4,7 mld złotych
Olive dodała: „Ja i mój mąż poznaliśmy się w miejscowym kościele, do którego chodziliśmy w każdą niedzielę.”
„Porozmawialiśmy pewnego dnia po mszy i od razu się polubiliśmy.”
„Najbardziej w nim kochałam jego życzliwość i łagodność oraz fakt, że zawsze starał się pomagać innym”.