Myles Eckert to 11-letni chłopiec, który po zrobieniu dobrego uczynku ostatecznie zarobił miliony dolarów udowadniając, że dobre uczynki zawsze się opłacają i dobro do Ciebie wraca!
W 2014 roku, gdy Myles miał zaledwie 8 lat, znalazł na parkingu 20 USD. Postanowił, że zabierze matkę i siostrę na obiad do restauracji, pomimo że po chwili zaczął się zastanawiać, co by kupił za te pieniądze.
Rodzina weszła do restauracji i usiadła przy stoliku. Nagle do lokalu wszedł mężczyzna ubrany w mundur wojskowy, także z rodziną. Myles napisał na kartce taką informację: „Mój ojciec był żołnierzem. On jest teraz w niebie. Znalazłem 20 USD na parkingu, dlatego przyszedłem z rodziną do restauracji na obiad. Chcemy zrobić dobry uczynek i oddać te pieniądze Twojej rodzinie. Dziś jest Twój szczęśliwy dzień!”.
Chłopiec podszedł do żołnierza, dał mu kartkę i pieniądze oraz wyszedł z rodziną z restauracji.
Czytaj: Chłopiec chory na raka pomaga przyjaciółce w szpitalu i porusza świat
Chłopca tak poruszył widok żołnierza, ponieważ jego ojciec był żołnierzem i zginął w wieku 24 lat, gdy Myles był jeszcze małym dzieckiem. Widok mężczyzny w mundurze wojskowym z rodziną sprawił, że chłopiec od razu pomyślał o swoim nieżyjącym ojcu, którego nie zdążył dobrze poznać i mało co pamięta.
Frank Daily, wspomniany żołnierz, który wszedł do restauracji, był tak poruszony zachowaniem chłopca, że napisał do swojej najstarszej córki, aby ta opublikowała w sieci zdjęcie notatki i odnalazła chłopca, który mu to dał.
Post został udostępniony przez tysiące użytkowników, którzy wzruszyli się miłym gestem Mylesa. Internauci postanowili pomóc jemu i jego rodzinie, uruchamiając fundusz darowizny dla tej rodziny, aby ustabilizowała się ich sytuacja finansowa.
Hojność ludzi była tak wielka, że w ciągu zaledwie trzech lat zebrali ponad 2 miliony dolarów.
Ze względu na ogromną popularność postu i całej sytuacji Myles został odnaleziony i ostatecznie zaproszony do kilku programów telewizyjnych, aby opowiedział o swojej historii. Najbardziej chwytające za serce jest to, że wszystkie zebrane pieniądze zostały przekazane na cele charytatywne, które pomogą rodzinom wojskowym przezwyciężyć stratę i żal.
Tiffany, matka Mylesa, postanowiła, że po tak głośnym echu założy własną fundację o nazwie „The Power of 20”, organizację pomagającą dzieciom, które straciły rodziców podczas aktywnej służby wojskowej.
I pomyśleć, że to wszystko stało się dzięki prostemu gestowi dobroci chłopca, który ma zaledwie 8 lat.
Źródło i zdjęcia: inspiringlife.pt
Czytaj: Coraz więcej miast z hulajnogami elektrycznymi!