W Chinach nie ma tak restrykcyjnych przepisów, które dbałyby o przestrzeganie praw zwierząt, jak w Europie. Bestialskie zachowania wobec zwierząt w Chinach bywają normą. Filmiki, które można obejrzeć w sieci tylko dolewają oliwy do ognia.
Dla europejczyków jest to nie do pomyślenia, żeby to, co dzieje się w Chinach było dopuszczalne w krajach w Europie.
Branża odzieżowa w Chinach znalazła sposób na zarobek. Łapią bezdomne koty i przerabiają je na puchate kamizelki.
Zdjęcia z ich „fabryki” zszokowały internautów
Post opublikowany na Facebooku przez organizację non-profit Anti-Fur Society zszokował ludzi z wielu zakątków świata. 1 grudnia dodano relację z chińskiego przemysłu mięsnego i futrzarskiego.
Biedne, bezpańskie koty i zwierzęta domowe są często uprowadzane. Są także ludzie w Chinach, którzy specjalnie łapią wszystkie błąkające się koty i sprzedają producentom futer. Ci z kolei dają zwierzęta rzeźnikom, którzy gotują je żywcem i obierają ze skóry, aby z futra zrobić rękawiczki, torebki, buty i kamizelki.
Organizacja Anti-fur prosi o dotację
Organizacja prosi o darowizny na wsparcie akcji sterylizacji kotów. Osoby z organizacji chcą również zwiększyć świadomość ludzi na temat znaczenia sterylizacji. Chcą, aby jak największa liczba osób dowiedziała się, że sterylizacja pomoże zmniejszyć podaż bezdomnych kotów.
Chiny od wielu lat łamią prawa zwierząt
Sytuacje z Chin już nie raz znalazły się na stronach pierwszych gazet w powodu różnych bestialskich zachowań wobec zwierząt i łamaniu ich praw, chociażby sprzedaż żywych zwierząt, sprzedaż mięsa kotów jako królika czy kontynuowanie corocznego festiwalu mięsa psów Yulin pomimo oburzenia ludzi z całego świata.
Peta
Peta w swoim dochodzeniu na temat chińskiego rynku futer w 2005 roku dowiodła, że psy i koty były pakowane do klatek, którymi potem rzucano z całych sił. Przed obdzieraniem ze skóry zwierzęta były wyjmowane z klatek i bito je do nieprzytomności. Jednak wiele zwierząt pozostało przy życiu i było skazanych na ogromne cierpienie, jakim jest skórowanie.
Dziś mamy 2019 rok i niewiele się zmieniło od tamtego czasu.
Chiny liderem na rynku
Z raportu ACTAsia opublikowanego w lipcu wynika, że Chiny nadal są największym producentem futer na świecie.
Wpływ na to mają niskie koszty produkcji futra, ponieważ hodowle zwierząt futerkowych mogą prowadzić działalność i nie przestrzegać norm dotyczących dobrostanu zwierząt i warunków, w jakich są przetrzymywane. Działalności te nie dostają żadnych kar.
Są standardy i wytyczne branżowe, jak np. specyfikacja zarządzania rynkiem skór i futer, wprowadzona przez chińskie Ministerstwo Handlu w 2011 roku, ale wytyczne te mają malutki wpływ na branżę. Nikt nie przestrzega tych norm, ponieważ nie są one obowiązkowe ani egzekwowane.
Futro jest eksportowane do innych krajów
Problem nie zaczyna i nie kończy się tylko w Chinach. Futro z kotów i psów jest często specjalnie błędnie oznakowane jako futro z innych gatunków zwierząt i eksportowane do innych krajów, np. do Stanów Zjednoczonych.
Na szczęście coraz częściej wielkie domy mody rezygnują z futer, np. Chanel, Prada, Gucci, Versace czy Armani. Świadomość ekologiczna i odpowiedzialna produkcja w branży odzieżowej jest coraz wyraźniejsza wśród znanych modowych marek.
Powstaje też coraz więcej grup popierających prawa zwierząt. Coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę z problemów związanych z prawami zwierząt w Chinach.
Według raportu National Geographic w Chinach istnieje obecnie ponad 200 zarejestrowanych organizacji, które opowiadają się za dobrostan zwierząt i ochroną przyrody, w porównaniu z zaledwie jedną w 1992 roku.
Czytaj: Śpisz z kotem w łóżku? Musisz o tym wiedzieć!