Czy nasza zależność od technologii przekształca nas w wirtualne istoty?

0
356
Technologia zmienia świat i nas. Źródło: Pixabay

Wiadomo, że miłość i więzi międzyludzkie są wieczne i dlatego są bezwarunkowe. Ale dlaczego, nawet po przekształceniu się w bardziej wykształcone i bardzo dobrze „powiązane” społeczeństwo, które napędza innowacje cyfrowe i technologiczne, rasa ludzka coraz bardziej zawodzi w zakresie podstawowych ludzkich wartości i emocji?

Historie wyzysku człowieka i nieustannego upadku ludzkich wartości to niezaprzeczalna rzeczywistość dzisiejszego świata. „Bezproblemowo połączone” społeczeństwo dosłownie się rozpada.

Zaobserwowano, że ludzie w dzisiejszych czasach coraz bardziej uzależniają się od przestrzeni cyfrowej lub wirtualnej do tego stopnia, że nawet sprawy dotyczące relacji międzyludzkich i miłości są pielęgnowane w przestrzeni cyfrowej lub wirtualnej. Relacje na odległość stały się realną opcją w przeciwieństwie do niechętnego wyboru. Czemu nie? Technologia umożliwia pozostawanie w kontakcie, gdy mieszkasz tysiące kilometrów dalej.

Technologia umożliwia nam podróżowanie na duże odległości w znacznie krótszym czasie. Na najważniejsze okazje jesteśmy w stanie dotrzeć na czas. Więź, która kiedyś rozwijała się z powodu bliskości i bycia razem, była w rzeczywistości esencją każdego związku w przeszłości. W tej epoce ludzie są bliżej technologii i wolą świat wirtualny od realnego, dlatego czas spędzany razem jest zastępowany przez „czas dla mnie” lub „czas cyfrowy”, bez którego życie wydaje się bardzo zbędne i nudne.

Pixabay

Koniecznie zajrzyj na f7.pl

Nie można zaprzeczyć, że technologia umożliwiła nam korzystanie z szerokiej areny swobód i udogodnień, takich jak płacenie rachunków z wygodnego domu, unikanie strachu przed brakiem gotówki dzięki możliwości korzystania z trybów płatności online jednym kliknięciem. Umożliwiając nam monitorowanie naszych bliskich i zaspokajanie ich potrzeb, nawet nie będąc blisko nich. Możliwość pracy w domu także ułatwia życie. Niemniej jednak cel, w jakim nadmiernie wykorzystujemy technologię, jest dość podły.

Czym jest ta koncepcja „czasu dla mnie” lub „czasu cyfrowego”, która zyskuje na znaczeniu nie tylko wśród młodszych, ale także wśród prawie każdej osoby, która może poruszać się w cyfrowym świecie? To nic innego jak odizolowanie się od prawdziwego świata i zamieszkanie w strefie, w której możemy przestać odpowiadać za działania, które robimy lub dokonywane wybory, pozostając anonimowym lub żyjąc pod pseudonimem lub kamuflując prawdziwą osobowość za pomocą wirtualnej, przebywając w wirtualnym świecie.

Czytaj: Zobacz jak technologia wpływa na nasze ciało. Tak będziemy wyglądać w 2100 roku.

Młodsze pokolenia wolą grać w gry na ekranie i śledzić najnowsze osiągnięcia w mediach społecznościowych, niż zwracać uwagę na emocjonalne potrzeby swoich bliskich.

W ten sposób dystansują się od bezwarunkowej miłości, jaką oferują bliscy. W konsekwencji taki człowiek zostaje z wyczerpującą się inteligencją emocjonalną i rozwijającą się niezdolnością do przeżywania prawdziwych emocji i stopniową utratą wrażliwości na ich interpretację.

Czujemy potrzebę, a może raczej „uzależnienie”, aby być w stałym kontakcie z niemal wszystkimi spienionymi drogami, takimi jak sklepy internetowe, aktualizując z minuty na minutę status platformy społecznościowej lub spotykać anonimowych wirtualnych ludzi na portalach społecznościowych. Jest to odwrotna strona stania się zbyt obeznanym z technologią lub zależnym od zaawansowanej technologii cyfrowej dostępnej dzisiaj ludzkości.

W rezultacie tak bardzo brakuje nam śledzenia naszych podstawowych zobowiązań związanych ze światem rzeczywistym i relacjami, że w wielu przypadkach potrzebna jest pomoc psychologa, aby rozwiązać bałagan, który powstał w wyniku tarcia między światem rzeczywistym i wirtualnym.

Technologia zaoferowała nam nieodparty półmisek udogodnień, usług i sieci, ale ma wszystkie składniki, które ograniczają osobę do siebie w imię cyfrowej transformacji. Wszyscy kończymy w trybie „samoizolacji”. Dla wielu radzenie sobie z prawdziwym światem stało się niepożądane i dla nich bycie prawdziwym wydaje się niepoważne.

Jak mówią, moneta ma dwie strony, a my musimy wybierać mądrze, pamiętając o reperkusjach naszego wyboru.

Czytaj: Telefoniczna inwazja – już co piąty siedmiolatek posiada telefon komórkowy!