Zasada pierwsza: „wypłakiwanie” nie jest tym, o czym myślisz.
Bycie świeżo upieczonym rodzicem jest wyczerpujące. To nie jest żadna nowość – ale jeśli sam przez to nie przeszedłeś, może być trudno docenić, jak wymagające może być malutkie dziecko. Nie ma rytmu dobowego, więc zapomnij o przesypianiu nocy; budzi się co kilka godzin w przypadkowych odstępach czasu, trzeba je wtedy nakarmić, przebrać lub poczekać, aż beknie po jedzeniu; a jego jedynym sposobem komunikacji jest szaleńczy krzyk, gdy desperacko próbujesz rozwiązać problem.
Nic dziwnego, że cały światowy przemysł rozwinął się wokół poprawiania snu dzieci. Niemowlęta są uciszane i głaskane; rodzice kupują zapasy w zatyczkach do uszu, a czasami po prostu poddają się i sami wpełzają do łóżeczka.
Jedną z najbardziej kontrowersyjnych metod treningu snu jest umożliwienie dziecku „wypłakanie się” – termin, który jest luźno zdefiniowany, ale ogólnie odnosi się do tego, że pozwalamy dziecku płakać przez pewien czas bez interwencji.
Zapytaj kilku rodziców, a nazwą tę metodę torturą; dla innych to prawdziwy ratunek. Ale jaka jest prawda? Co nauka ma do powiedzenia na temat pozwalania dziecku na wypłakanie się przed snem? Czy to naprawdę może działać?
Koniecznie zajrzyj na f7.pl
Czym jest „wypłakiwanie się”?
Kiedy słyszysz określenie „wypłakiwanie się”, możesz mieć wizję rodziców zamykających drzwi zrozpaczonemu noworodkowi i nie wracających do następnego ranka. Generalnie nie jest to obecnie zalecane przez ekspertów od treningu snu.
„To nie jest rzeczywistość tego, co zalecamy lub co zwykle robią rodzice” – Jodi Mindell, psycholożka z Wydziału Psychiatrii Dzieci i Młodzieży i Nauk Behawioralnych oraz Wydziału Płuc i Medycyny Snu, i zastępca dyrektora Centrum Snu w Dziecięcym Centrum Szpital w Filadelfii, powiedziała w 2019 roku.
„Współczesne metody treningu snu są na ogół nieco łagodniejsze” – wyjaśniła. „To nie ma znaczenia, czy wracasz i sprawdzasz dziecko co 30 sekund, czy wracasz co pięć minut” – powiedziała. „Jeśli to Twoje pierwsze dziecko, sprawdzasz co 20 sekund”.
Niezależnie od używanej metody istnieje duże zastrzeżenie: nie zaczynaj zbyt wcześnie.
„Aż siedem miesięcy po urodzeniu niemowlętom brakuje trwałości obiektu: nie wiedzą, że jeśli nie ma Cię w pokoju, nie znikniesz z planety” – Wendy Hall, badaczka snu pediatrycznego z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej, wyjaśniła BBC.
„W tym momencie, jakakolwiek forma treningu snu, która wymaga pozostawienia dziecka samotnie płaczącego, jest „szkodliwa psychicznie” – powiedziała Hall. „Jest wielu ludzi, którzy po prostu założyli półpasiec i zaczynają pracować z rodzicami i mówić im, co powinni, a czego nie powinni robić, nie rozumiejąc, co potencjalnie robią tym dzieciom”.
Czytaj: Październik miesiącem seniorek i seniorów w Poznaniu!
Czy źle jest pozwolić mojemu dziecku wypłakać się?
Nawet pomimo tych ograniczeń, czy płacz to dobry pomysł dla Twojego dziecka? Odpowiedź na to pytanie jest trudna – mimo że przeprowadzono dziesiątki badań naukowych, stosunkowo niewiele z nich przyszło bez dość istotnych ograniczeń i uprzedzeń.
Nie oznacza to jednak, że nie ma tam dobrych informacji. W 2015 r. Hall zwerbowała 235 rodzin do randomizowanego, kontrolowanego badania skuteczności metody treningu snu znanej jako „kontrolowany płacz”, w której rodzic uspokaja dziecko przez dwie do dziesięciu minut, a następnie zostawia je, by płakało, mając nadzieję, że samo zaśnie. Jeśli to się nie zdarzy, rodzic wraca, aby ponownie uspokoić dziecko, ale czas, w którym dziecko pozostaje samo, wydłużał się wraz z upływem wieczoru.
Wyniki wydawały się niezwykle pozytywne. „Nasze główne ustalenia (skorygowane o wartość wyjściową) wskazują na znaczną poprawę postrzegania przez rodziców nasilenia problemu ze snem niemowlęcia, zmniejszenie liczby przebudzeń w nocy za pomocą dziennika snu, wydłużenie najdłuższego snu nocnego za pomocą aktygrafii oraz poprawę u rodziców „przekonania na temat snu niemowląt, zmęczenia, jakości snu i depresji w grupie interwencyjnej w porównaniu z grupą kontrolną” – zaznaczono w artykule.
Czy jednak interwencje rzeczywiście były tak skuteczne, jak brzmiały? Spójrz jeszcze raz, a zobaczysz kwalifikację w prawie wszystkich tych wynikach: są zgłaszane przez rodziców. Jest ku temu oczywisty powód, który polega na tym, że dzieci nie są zbyt dobre w zniuansowanych rozważaniach na temat jakości snu – ale ma to ważny wpływ na wyniki.
Nie patrzymy na obiektywne miary tego, jak dobrze spały niemowlęta. Zamiast tego prawie w każdym przypadku mierzono postrzeganie snu ich dzieci przez rodziców. Kiedy porównamy te z jedynym wymienionym obiektywnym wynikiem – odczytami aktygrafii – ujawnia się coś bardziej subtelnego, co się dzieje.
„Po sześciu tygodniach nie było różnicy między grupą interwencyjną a kontrolną pod względem średniej zmiany w przebudzeniu aktygraficznym lub epizodach długiego czuwania” – wyjaśniają naukowcy. „Mniejsza liczba przebudzeń w nocy, o których informowali rodzice, nie odzwierciedlała przespanych dzieci – tylko dzieci, które nauczyły się wracać do snu bez płaczu.”
Czytaj: Dlaczego Twoje dziecko potrzebuje wystarczająco dużo snu
Wiele innych badań wykazało to samo: trening snu, jeśli jest skuteczny, znacznie zmniejszy liczbę przypadków, w których dziecko budzi się w nocy i płacze za rodzicem. Chociaż trudno jest zarzucić „nieprzebudzanie się wiele razy każdej nocy” jako coś złego, niespokojny nowy rodzic może się zastanawiać: czy moje dziecko potrzebuje się wypłakać? A może to wyuczona bezradność?
Cóż, nie martw się: większość ekspertów uważa, że to pierwsze. „Nie lekceważ zdolności dzieci do samoregulacji” — powiedziała Hall BBC.
Czy dobrze jest pozwolić mojemu dziecku wypłakać się?
Wygląda więc na to, że jeśli pozwolisz dziecku trochę płakać w nocy, prawdopodobnie nie przestraszy go to całe życie – i może pozwolić ci złapać kilka dodatkowych oddechów. Czy wszyscy powinniśmy tak ćwiczyć nasze dzieci podczas snu?
Spójrzmy prawdzie w oczy: prawdopodobnie jest powód, dla którego czytasz ten artykuł, a jest nim to, że gdyby pozostawienie płaczącego dziecka było dla wszystkich przyjemne lub naturalne, nie byłoby to tak kontrowersyjne. Dla niektórych rodziców nawet obietnica dość normalnego harmonogramu snu nie wystarcza, by znieść całonocny płacz dziecka – to po prostu zbyt przygnębiające.
Z drugiej strony widzieliśmy korzyści płynące z treningu snu. Czy bez niego te dzieci kiedykolwiek nauczą się samoregulacji i pójdą spać bez rodzica w ciągłej czujności? Czy w rzeczywistości rodzice, którzy nie zostawiają swoich dzieci, aby płakały w nocy, robią coś złego?
Cóż, odpowiedź z pewnością wydaje się brzmieć „prawdopodobnie nie”. W rzeczywistości to, czy dziecko jest wytrenowane, czy nie, wydaje się mieć niewielki wpływ na jego osobowość i rozwój w dłuższej perspektywie. Jedno randomizowane, pięcioletnie badanie kontrolne z 2012 r. nie wykazało „żadnych dowodów na to, że ukierunkowana interwencja populacyjna, która skutecznie zmniejszyła zgłaszane przez rodziców problemy ze snem i matczyną depresję w okresie niemowlęcym, miała długotrwały szkodliwy lub korzystny wpływ na dziecko czy rodzica.”
Sugeruje to, że takie techniki „są bezpieczne w stosowaniu w dłuższej perspektywie do co najmniej 5 lat po interwencji”, podkreślili autorzy – ale oznacza to również, że rezygnacja z nich nie będzie miała większego wpływu na Twoje dziecko.
Czytaj: 17 rzeczy do zrobienia zanim dziecko skończy 5 lat
Tymczasem, nawet jeśli jest skuteczna w krótkim okresie, żadna metoda nie gwarantuje dobrego snu: „Nie oczekuję, że wytrenowane dzieci budzą się rzadziej” – powiedziała Mindell BBC. „Nie zawsze oczekuję, że będą więcej spać”.
Trening snu może być niesamowicie stresujący, zarówno dla rodziców, jak i dzieci, i nie działa dla wszystkich. „Twoje dziecko może nie być gotowe do treningu snu, z jakiegokolwiek powodu” – wyjaśniła Mindell w rozmowie z NPR, która określiła liczbę tych odpornych na sen niemowląt na około jedną piątą. „Może są za młodzi, albo przeżywają lęk separacyjny, albo może istnieć jakiś problem medyczny, taki jak refluks”.
„Może są po prostu szczególnie wrażliwi. Podobnie jak dorośli, wszystkie dzieci mają swoją własną osobowość i warto podkreślić, że chociaż związek między mniejszą liczbą wizyt z rodzicami w nocy a szybszym niezależnym snem może oznaczać, że płacz jest dobry dla niemowląt, może być też odwrotnie: że dzieci predysponowane do potrzeby pomocy w zasypianiu częściej potrzebują rodziców chcących je pocieszać.”
Jest więc całkiem możliwe, że dla niektórych rodziców trening snu po prostu nie jest wart stresu. Badania wykazały wiele korzyści płynących ze wspólnego spania z dzieckiem, w tym lepszy, dłuższy sen dla rodziców i dziecka, lepsze krótkoterminowe wyniki psychologiczne i mniejszy stres dla obu stron, a nawet pozytywny wpływ na podaż mleka.
Dla wielu odpowiedź może leżeć gdzieś pośrodku. „Jeśli kołyszesz niemowlę do snu w wieku czterech miesięcy, dziecko budzi się tylko raz w nocy, dlaczego miałabyś to robić?” – zapytała Mindell. „Dlaczego miałabyś ćwiczyć sen? […] Naprawdę polecamy to tylko wtedy, gdy pojawia się problem.”
Podsumowanie
Czy więc należy pozwolić dziecku „wypłakać się”? Odpowiedź tak naprawdę sprowadza się do jednego pytania: czy chcesz?
Pamiętaj, że trening snu nie jest uważany za korzystny przed ukończeniem szóstego miesiąca życia i nie powinien być stosowany u dzieci, które przeszły uraz lub są niespokojne lub wrażliwe. Jest mało prawdopodobne, że wyrządzisz dziecku trwałe szkody psychiczne, a Ty też możesz się finalnie dobrze wyspać.
Jeśli tego chcesz, trenuj swoje dziecko, to jest w porządku. W końcu nauczy się kłaść spać bez względu na to, co robisz – i raczej nie będzie chciał długo spać w Twoim łóżku, gdy zda sobie sprawę, jak śmiertelnie niefajni są rodzice.
„Rodzice szukają najskuteczniejszej metody usypiania dziecka” – powiedziała Mindell NPR. „Ale co to jest, zależy od rodziców i dziecka”.
„To spersonalizowana formuła” – dodała. „Nie ma co do tego wątpliwości”.