Z każdym rokiem nasza planeta tonie w śmieciach. Wśród wszystkich śmieci przoduje plastik. Ma to ogromny wpływ na nasze środowisko i na nasze życie. Nie dość, że plastik wraca w postaci mięsa ryb na nasze stoły, to na dodatek powoduje powolną i bolesną śmierć wielu zwierząt morskich oraz powoduje nieodwracalne zmiany wśród fauny wielu pięknych regionów świata.
Produkujemy tony plastikowych śmieci, a ich redukcja jest bardzo prosta. Zaśmiecenie planety jest już tak poważne, że coraz częściej trudno o miejsca, które byłyby ekologicznie czyste.
Natura sobie sama poradzi. Ona nas nie potrzebuje do życia. Ba! Ona nawet lepiej radzi sobie bez nas, bo to właśnie my jej tak szkodzimy. To ludzie bez natury nie przeżyją. Szkodzimy sami sobie, nie zdając sobie sprawy z powagi sytuacji.
Śmieci w morzach, ocenach, rzekach i wodach lądowych to przeogromny problem współczesnego świata. Zatruwamy środowisko wodne i żyjące w nich organizmy.
Pewne miasto w Australii udowodniło, że jak się chce, to można w bardzo łatwy sposób zapobiec przedostawaniu się śmieci do wody.
Rozwiązanie bardzo proste, praktyczne i przede wszystkim z korzyścią dla środowiska!
Pomysł ten nie spodobał się od razu i na etapie projektu był bardzo krytykowany. Wielu przeciwników nie widziało sens wdrażania takiego pomysłu. Mimo to udało się go wdrożyć i dziś wszyscy z podziwem patrzą na jego skuteczność.
Pułapka na śmieci
Prawie rok temu, dokładnie w marcu 2018 roku w australijskim mieście Kwinan zainstalowano siatki łapiące wszystkie śmieci z rur odpływowych znajdujących się w rezerwacie Henley.
Pułapki miały zatrzymywać wszystkie odpady z tworzyw sztucznych przedostające się do systemów wodnych. I tak też robią. Zatrzymują odpady cały czas przenoszone przez wodę deszczową do rezerwatów przyrody i innych zbiorników. Całkowity koszt instalacji kosztował miasto tylko niecałe 20 000 dolarów.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Morze plastiku, które stworzyliśmy.
Strzał w dziesiątkę!
Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę! Ku zaskoczeniu przeciwników, których było na początku dużo, pułapki okazały się bardzo skuteczne, ekonomiczne i tanie.
Wcześniej oczyszczanie zbiorników ze śmieci kosztowało miasto o wiele więcej pieniędzy. A teraz po napełnieniu pułapek, dźwig zdejmuje pełną siatkę i zakłada nową, bardzo prosto i szybko.
Wszystkie śmieci wędrują do sortowni, tam większość z nich podlega recyklingowi. Przez miesiąc pułapki zapełniają się 1 toną odpadów, z którą wcześniej miasto nie umiało sobie poradzić. Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej.
Prosto i tanio
Najbardziej skorzystało na tym środowisko, w tym przypadku rezerwat, a ekolodzy nie muszą sobie zaprzątać głowy problemowymi śmieciami. Śmieci nie stanowią zagrożenia dla zwierząt. Wyłapywana tona śmieci w ciągu jednego miesiąca to ogromna ilość!
Pomysł ten zdecydowanie zasługuje na nagłośnienie w mediach, ponieważ dobrze by było, gdyby także inne miasta zaczęły brać przykład z prostego i taniego rozwiązania.
Źródło i zdjęcia: stormwatersystems.com
PRZECZYTAJ TAKŻE: GASTROLODZY ALARMUJĄ – NIEŚWIADOMIE JEMY MNÓSTWO MIKRO PLASTIKÓW. ŚMIECI TRAFIŁY NA NASZE STOŁY!