iPhone leżał 10 miesięcy na dnie rzeki i nadal działa

0
211
iPhone cały czas bije rekordy sprzedaży i jest obiektem pożądania milionów użytkowników na całym świecie. Zdjęcie: Omar Al-Ghosson/Unsplash

Mężczyzna, który zgubił swojego iPhone’a 10 miesięcy temu podczas spływu kajakiem po rzece w Anglii, był zszokowany, gdy ktoś zwrócił mu telefon, po tym, jak zobaczył go na dnie tej samej rzeki. Co najlepsze, telefon ciągle działał!

Na początku tego miesiąca Miguel Pacheco płynął kajakiem z rodziną po rzece Wye w Cinderford w Gloucestershire, kiedy zauważył coś niebieskiego w wodzie. Okazało się, że to zabłocony iPhone, ale zamiast wrzucać go z powrotem do wody, Pacheco postanowił wziąć go ze sobą i sprawdzić, czy nadal działa.

Szanse były niewielkie, biorąc pod uwagę miejsce znalezienia telefonu, ale po użyciu kompresora powietrza do wysuszenia go i umieszczeniu go na noc w szafce, Miguel Pacheco był zszokowany, gdy po podłączeniu go na ekranie pojawiła się ikona ładowania.

„Rano, kiedy go uruchomiłem, po prostu nie mogłem w to uwierzyć” – powiedział Pacheco. „Nie sądziłem, że telefon będzie działać. Był przez długi czas w wodzie”.

Czytaj: Recykling OZE – innowacyjne badania na AGH

IPhone nie tylko się ładował, ale też się włączał, ukazując jako wygaszacz ekranu zdjęcie kobiety i mężczyzny z datą 13 sierpnia zeszłego roku, która, jak się okazało, była dniem, w którym jego właściciel zgubił się w tej samej rzece telefon. Pacheco opowiedział swoją historię w mediach społecznościowych, udostępniając zdjęcia iPhone’a ze zdjęciem jego domniemanego właściciela i wkrótce ktoś je rozpoznał.

Po opublikowaniu zdjęć w lokalnej grupie Cinder Noticeboard na Facebooku post został udostępniony ponad 4000 razy i dotarł do przyjaciela osób z wygaszacza ekranu, Owaina Davisa i jego narzeczonej Fiony Gardner, którzy mieszkają w Edynburgu w Szkocji.

Koniecznie zajrzyj na f7.pl

Zdjęcie: Miguel Pacheco/Facebook

Kiedy zobaczył telefon, Owain Davies nie mógł w to uwierzyć. W końcu czuł, że wypada mu z tylnej kieszeni podczas wypływu kajakowego ponad 10 miesięcy temu i doszedł do wniosku, że telefon zaginął na dnie rzeki na zawsze. Teraz telefon był z powrotem w jego posiadaniu ze wszystkimi przechowywanymi w nim wspomnieniami nietkniętymi i w idealnym stanie.

„Byłem w dwuosobowym kajaku, a moja partnerka prawdopodobnie nie powinna była wstawać i nie trzeba dodawać, że wpadliśmy do wody” – wspomina Davies. „Telefon był w mojej tylnej kieszeni i gdy tylko znalazł się w wodzie, zdałem sobie sprawę, że telefonu nie ma”.

Czytaj: Ktoś stracił iPhone podczas jazdy kolejką górską, a ten facet go złapał!

Właściciel iPhone’a był oczywiście pod wrażeniem wysiłków Miguela Pacheco, aby wysuszyć telefon i opublikować zdjęcia w mediach społecznościowych, przyznając, że gdyby to był on, prawdopodobnie wyrzuciłby go do najbliższego kosza na śmieci.

Zdjęcie: Miguel Pacheco/Facebook

„Wiem, że gdybym zgubił telefon, mam dużo zdjęć moich dzieci, wiem, że chciałbym je odzyskać” – wyjaśnił Miguel.

Co ciekawe, nie jest to pierwszy raz, kiedy iPhone upuszczony do wody przez kilka miesięcy jest odzyskiwany w stanie sprawnym. W zeszłym roku było głośno o iPhonie 11, który został znaleziony na dni jeziora rok po upuszczeniu go przez właściciela. Po tak długim czasie telefon nadal działał.