
W przyszłym miesiącu ukaże się nowy album z udziałem nikogo innego jak Johnny’ego Deppa.
Być może był zajęty wszczynaniem i wygrywaniem procesu o zniesławienie przeciwko swojej byłej żonie Amber Heard, ale Johnny Depp był również zaangażowany w inne przedsięwzięcia.
W trakcie procesu, podczas gdy jury obradowało, aktor „Piraci z Karaibów” nie tracił czasu, wskakując na scenę u boku angielskiego gitarzysty rockowego Jeffa Becka.
Pojawił się w Sheffield, a także w londyńskim Royal Albert Hall, uzbrojony w gitarę, a nawet dokładając trochę wokalu na koncertach.
Czytaj: Johnny Depp wraca na scenę drugi wieczór z rzędu
Beck od tego czasu ujawnił, że on i Depp mają wspólnie wydać album.
Beck ogłosił to podczas swojego koncertu w klubie Sage, 2 czerwca – dzień po tym, jak Depp wygrał swoją sprawę o zniesławienie.
Gitarzysta stwierdził: „Spotkałem tego gościa pięć lat temu i od tego czasu nigdy nie przestaliśmy się śmiać.”
„Właściwie nagraliśmy album. Nie wiem, jak to się stało. Wyjdzie w lipcu”.
Koniecznie zajrzyj na f7.pl
Wiadomość o albumie pojawiła się po wpisie na Instagramie autorstwa Deppa po jego wygranej, stwierdzającym, jak bardzo był podekscytowany rozpoczęciem „nowego rozdziału” w swoim życiu, mówiąc obserwującym i fanom, że „najlepsze jeszcze przed nami”.
Czytaj: We Wrocławiu powstaje miejska plaża ze sceną muzyczną