Bielactwo jest długotrwałym stanem skóry, w którym plamy na skórze tracą pigment, stają się białe z ostrymi marginesami. Zaburzenie, które dotyka około 1-3 procent populacji, jest fizycznie nieszkodliwe, ale może powodować stres psychiczny i piętno społeczne, a także zwiększoną wrażliwość na słońce.
64-letni brazylijski dziadek João Stanganelli Junior żyje z bielactwem, które stało się u niego coraz bardziej zauważalne, gdy mężczyzna miał 30 lat.
Mężczyzna musiał nieco zwolnić z tempem życia. João na co dzień pracuje w branży gastronomicznej, ale z powodu problemów zdrowotnych musiał przez chwilę odpocząć w domu, aby organizm się zregenerował.
Mężczyzna postanowił, że swój wolny czas poświęci na hobby, aby pozostać aktywnym i się nie rozleniwić. On i jego żona zajęli się szydełkowaniem i chociaż początkowo było to trudne, szybko nabrali wprawy.
„Na początku bolały mnie palce i plecy, dziś już nic mnie nie boli. Nie jestem jeszcze na emeryturze, nadal kontynuuję pracę w branży gastronomicznej, ale znacznie mniej intensywnie. W tej chwili spędzam 90% czasu z lalkami. Mam wiele zamówień” – powiedział João dla Bored Panda.
João mówi, że szydełkowanie ma dość uzależniający urok – kiedy już przyzwyczaisz się do rytmu (i odcisków palców), trudno jest przestać!
Pierwszą lalkę João wyszydełkował dla swojej ukochanej wnuczki. Stworzył lalkę z łatami bielactwa i narodził się pomysł.
João zaczął robić więcej takich lalek, w tym między innymi lalkę na wózku inwalidzkim. Wszystkie zostały zaprojektowane, aby pomóc dzieciom poczuć się „normalnie” i żeby poczuły się docenione, bez względu na to, z jakimi niedoskonałościami przyszło im żyć.
Czytaj: Psychoterratica – nowa choroba, na którą cierpi wiele ludzi. Możliwe, że Ty też na nią chorujesz!
Mężczyzna zauważając, jak jego lalki motywują, inspirują, dają szczęście i zwiększają poczucie własnej wartości u wielu dzieci, kontynuował tworzenie laleczek, udostępniając zdjęcia na Facebooku i Instagramie.
„Dla każdego, kto myśli wkrótce o przejściu na emeryturę, jest to idealny sposób na przekazanie czegoś dobrego społeczności” – radzi mężczyzna.
„Mój pogląd na bielactwo wydaje mi się bardzo różny od ogólnego, myślę, że w momencie, gdy odkryjesz, że chorujesz na bielactwo, musisz to zaakceptować i wybrać, co chcesz z tym zrobić. Albo idziesz do przodu z podniesioną głową, albo dołujesz się, a życie ucieka ci przez palce” – mówi João.
João stworzył lalkę dla autorki Tati Santos de Oliveira. Jej córka, Maria Luiza, miała 3 lata kiedy zauważono u niej białe plamki pojawiające się stopniowo na nóżkach, plecach i ramionach.
Po zdiagnozowaniu bielactwa, Tati zagłębiła się w całą dostępną literaturę. „Kiedy dowiedziałam się o diagnozie, oprócz leczenia szukałam publikacji, które pozwolą mojej córce poczuć się dobrze” – powiedziała. „Nie znalazłam na rynku żadnej pracy ani książki na ten temat dla dzieci. Wtedy wymyśliłam, że sama coś takiego stworzę!”.
Zaledwie dwa dni później Tati napisała „A Menina Feita De Nuvens” czy „The Girl Made of Clouds”, co można przetłumaczyć na „Dziewczyna z Chmur”. Książka opowiada historię Marii Luizy i jej wyjątkowy sekret. Dziewczynka ma plamy pochodzące z chmur. Książka miała być sposobem na zaakceptowanie choroby przez córkę.
João uwielbia tę książkę i powiedział, że jest „doskonałym narzędziem informacyjnym dla rodziców i dzieci na temat bielactwa, dlatego zawsze ją poleca”. Miejmy nadzieję, że wkrótce zobaczymy tłumaczenie na polski!
Zrozumienie i ujawnienie różnic jest najlepszym sposobem na promowanie akceptacji przez społeczeństwo, jednocześnie zwalczając piętnowanie społeczne, które sprzyja ignorancji. João robi to właśnie ze swoim nowym hobby, jednocześnie wywołując uśmiech na twarzy wielu małych i kochanych dzieci. Bravo João!
Czytaj: Dziś Światowy Dzień Zespołu Downa. Zobacz wzruszający apel 5-letniej dziewczynki z zespołem Downa.