Mężczyzna z Tajlandii, który żył jak pustelnik przez ponad 10 lat, aby nie zarazić niepotrzebnie innych osób, dowiedział się, że jego choroba nie jest zaraźliwa i samotne życie przez tyle lat było bez sensu.
Na ciele Charata Rakmuena (72 lata) zaczęły rosnąć bolesne pęcherze, gdy ten miał 60 lat. Mężczyzna zaczął ukrywać się przed ludźmi w małej, drewnianej chacie w Trang w południowej Tajlandii.
Starszy mężczyzna bał się pokazać swoim przyjaciołom i rodzinie z taką skórą, nie chciał nikogo zarazić – co oznacza, że jego jedyny kontakt ze światem zewnętrznym polegał na tym, że żona dostarczała mu codziennie jedzenie i środki przeciwbólowe.
Po ponad dziesięciu latach okazało się, że jego choroba nie jest zaraźliwa i nie musiał izolować się od wszystkich ludzi wokół siebie.
Urzędnicy samorządowi usłyszeli o trudnej sytuacji zdrowotnej starszego mężczyzny i odwiedzili go w jego małym, drewnianym domku.
Lekarze wraz z personelem medycznym pojechali do niego i zbadali mężczyznę, aby dowiedzieć się na jaką chorobę choruje Charat i zdiagnozowali u niego pęcherzycę liściastą (Pemphigus Foliaceus) – autoimmunologiczną chorobę skóry, która nie jest zaraźliwa.
Mężczyzna wyjaśnił: „Bardzo rzadko spotykam się z lekarzem lub kupuję leki z apteki, ponieważ musiałem przerwać pracę po rozprzestrzenieniu się pęcherzy na moim ciele.”
„Nie rozumiałem, co się ze mną dzieje, ale martwiłem się, że zarażę moją żonę i inne osoby w wiosce, więc zostałem sam jak palec w tym małym domku”.
Żona emeryta, Pha Rakmuean, lat 59, powiedziała, że musi pracować, aby pokryć wydatki rodziny – ale jej skromny dochód w wysokości nie większej niż 200 bahtów (około 5 funtów) dziennie był ledwo wystarczający na wszystkie potrzeby.
Czytaj: Ból stawów przestanie Ci doskwierać. Metoda babci zawsze pomaga!