Mike Tyson wyznał, że najlepsze lata swojego życia spędził w więzieniu.
Występując w The Pivot Podcast, były bokser wyjaśnił, że podczas odsiadki w końcu znalazł wewnętrzny spokój w swoim szalonym życiu.
Koniecznie zajrzyj na f7.pl
Powiedział: „Jestem po prostu bardzo wdzięczny – jestem twardzielem, fajnym facetem, jestem dobrym człowiekiem, traktowałem wszystkich dobrze. Spędziłem w więzieniu najlepsze trzy lata mojego życia”.
Zapytany, czy tęsknił za błyskotliwym stylem życia, mistrz wagi ciężkiej odpowiedział: „Miałem spokój.”
„Chociaż nie miałem swoich milionów, znalazłem spokój. Pieniądze nic nie znaczą, gdy nie żyjesz w pokoju. Po prostu musisz znaleźć równowagę w życiu. Potrzebujesz zdrowego rozsądku, aby dyktować jakąkolwiek część życia”.
Czytaj: Na starożytnych igrzyskach olimpijskich sportowcy występowali nago
Tyson został skazany na sześć lat więzienia w Plainfield Correctional Facility i na cztery lata w zawieszeniu po tym, jak został skazany za zgwałcenie uczestniczki konkursu piękności Desiree Washington w 1992 roku.
Tyson opuścił więzienie za dobre sprawowanie wcześniej, bo już po trzech latach, czyli w 1995 roku.
Tyson ujawnił, że pomimo tego, że był zamknięty, utrzymywał zdyscyplinowany trening, aby przygotować się na ostateczny powrót na ring.
Powiedział, że w swojej celi przebiegał „osiem lub dziewięć mil”, a w nocy nieustannie podskakiwał.
Dodał: „Moja cela ma betonową podłogę. Wbijałem się stopami w betonową podłogę. Ważyłem 129 kg. Gdy wychodziłem ważyłem 97 kg.”
Czytaj: W Krakowie powstanie nowy park rzeczny
Jednak kariera Tysona nie ucierpiała, ponieważ wygrał cztery walki, a nawet odzyskał mistrzostwo wagi ciężkiej po tym, jak został zwolniony.
Ale w 2005 roku „Żelazny Mike” ostatecznie przeszedł na emeryturę.
Powiedział wówczas The Guardian: „Chciałbym kontynuować, ale widziałem, że zostałem pokonany.”
„Po prostu nie mam już tego w sercu. Nie zamierzam lekceważyć sportu, przegrywając z zawodnikiem tego kalibru. To jest moje zakończenie”.