Na środku Oceanu Atlantyckiego płonie statek towarowy pełen luksusowych samochodów.
Tysiące samochodów Porsche, Audi i Lamborghini zostało porzuconych na statku towarowym po tym, jak zapalił się on w drodze z Niemiec do Stanów Zjednoczonych.
Statek Felicity Ace podróżował z Emden w Niemczech, kiedy w ubiegłą środę załoga ogłosiła pożar na pokładzie.
22-osobowa załoga została ewakuowana, ale statek i jego cenny ładunek nadal płoną, pomimo najlepszych wysiłków strażaków, aby powstrzymać ogień i, miejmy nadzieję, ugasić pożar.
Statek towarowy przewoził około 4000 pojazdów, w tym ponad tysiąc aut Porsche, Audi i 189 Bentleyów, z których niektóre były wyposażone w baterie litowe. Spekulowano, że jedna z tych baterii mogła wywołać pożar, i chociaż nie zostało to jeszcze potwierdzone, strażacy twierdzą, że baterie litowe zdecydowanie „podtrzymują ogień przy życiu”.
Czytaj: Samochody pokryte 12-centymetrowym lodem na pokładzie statku
Po tym, jak załoga została uratowana u wybrzeży portugalskich wysp Azorów, portugalscy strażacy starają się powstrzymać płomienie bez wchodzenia na pokład statku towarowego, ponieważ jest to uważane za zbyt niebezpieczne. Operacja „musi być wykonywana bardzo powoli”, powiedział Reuters João Mendes Cabeças, kapitan najbliższego portu na azorskiej wyspie Faial, więc może to trochę potrwać.
Choć może to zabrzmieć paradoksalnie, gaszenie pożaru na środku oceanu jest bardzo trudne, szczególnie w takich okolicznościach. Użycie wody zwiększyłoby wagę, co mogłoby sprawić, że statek byłby bardziej niestabilny, a co gorsza, tradycyjne gaśnice wodne nie mogą powstrzymać spalania akumulatorów litowo-jonowych. Tak więc na razie strażacy mogą walczyć z ogniem tylko z zewnątrz poprzez schłodzenie konstrukcji statku.
Według kapitana Cabeçasa, sześć dni po ewakuacji statek wciąż płonie, ogień rozprzestrzenia się dalej i zbliża się do zbiorników paliwa statku towarowego. Ekipy gaśnicze są w bardzo trudnej sytuacji.
Koniecznie zajrzyj na f7.pl
Właściciel Felicity Ace poinformował o planach odholowania płonącego statku do europejskiego portu lub na Bahamy, ale nie jest jasne, kiedy to nastąpi.
Czytaj: Poznańskie lotnisko podsumowało ubiegły rok