
Przełomowe badanie ujawniło coś, o czym zbyt wielu z nas zapomniało: moc nicnierobienia.
Wydaje się, że zapomnieliśmy, jak wykonać jedno z najpopularniejszych zachowań w historii ludzkości, czyli nicnierobienie. A Ty kiedy ostatnio nie zrobiłeś absolutnie nic?
Kiedy ostatni raz patrzyłeś przez okno przez długi czas? Czy pamiętasz, kiedy ostatnio siedziałeś w parku i tylko się rozglądałeś? Czy kiedykolwiek położyłeś się na plecach na trawie i spojrzałeś głęboko w niebo?
Żyjemy w świecie, w którym w każdej chwili czegoś się od nas oczekuje. Albo pracujemy, spotykamy się, gotujemy, sprzątamy, jemy, pijemy, podróżujemy, przewijamy media społecznościowe lub oglądamy telewizję. Zawsze gdzieś idziemy lub próbujemy coś zdobyć.
Żyjemy w kulturze, która nie znosi nicnierobienia, co jest widoczne w naszych gorączkowych harmonogramach pracy i ciągłej potrzebie rozrywki.
Wyobraź sobie, że masz spokój umysłu mnicha, by po prostu położyć kres temu wszystkiemu i całkowicie żyć w tym, co Eckhart Tolle nazywa „Teraz”. Wydaje się niemożliwe, prawda?

W „Tao Te Ching” filozof Lao Tzu rzuca wyzwanie ludziom, aby zrównoważyli wszystko, co stale robią, ucząc się również akceptowania nicnierobienia. „Kiedy nic nie jest zrobione, nic nie pozostaje niedokończone” — powiedział słynny filozof.
Dr Manvir Singh, pracownik naukowy w Institute for Advanced Study w Tuluzie i doktorant z Wydziału Biologii Ewolucyjnej Człowieka na Harvardzie, poruszył temat nicnierobienia.
Dr Singh udostępnił wątek na Twitterze, w którym zwrócił uwagę na badania z lat 70. i 80. w małych społeczeństwach nieprzemysłowych, w których badacze odnotowali czynności, w które ludzie angażowali się przez cały dzień. Szokującym faktem – przynajmniej z dzisiejszej perspektywy – jest to, że bezczynność lub „nicnierobienie” było jednym z ich ulubionych zajęć.
Czytaj: Noc Muzeów 2022 we Wrocławiu. Zobacz, jakie miejsca odwiedzisz za darmo
„W latach 70. i 80. antropolodzy pracujący w małych, nieprzemysłowych społeczeństwach skrupulatnie notowali, co ludzie robili w ciągu dnia. Odkrywam dane i uderza mnie jedno z najpopularniejszych działań: nicnierobienie” – napisał na Twitterze.

Antropolodzy (np. Bob Bailey, na zdjęciu) odwiedzali przypadkowych ludzi w godzinach czuwania i rejestrowali to, co robili, tworząc reprezentatywną próbkę wykorzystania czasu. Większość tych danych została zebrana, gdy antropolog mieszkał ze społecznością przez ponad rok.

„Badacze zazwyczaj wybierali spośród ok. 60 kodów aktywności, z których jeden to „Bezczynność, nic nie robienie”. Różni się to od drzemek, rozmów, naprawiania narzędzi, sprzątania i bezczynności. O ile wiem, tak naprawdę chodzi o to, żeby w ogóle nic nie robić, przynajmniej pozornie” – napisał na Twitterze.
Koniecznie zajrzyj na f7.pl

Oto dane zebrane w latach 80-81 dla Efé, którzy żyli głównie z polowań i zbieractwa w lesie deszczowym Ituri w Afryce Środkowej. Mediana osoby dorosłej spędzała 27% czasu na jawie nic nie robiąc (na zielono). To była najczęstsza czynność.
Czytaj: Niezwykły przepis na szczęście w Bhutanie

Oto dane dla dwóch społeczności Machiguenga w Peru, zebrane w latach ’72-’73 (po lewej) i ’86-’87 (po prawej). Machiguenga łączyli ogrodnictwo na małą skalę z żerowaniem. Ponownie, „nicnierobienie” znajduje się na czele listy, w pierwszej trójce.

„Nic nie robienie” nie zawsze wygrywało. Madurowie w Indonezji mieli męczące życie pełnoetatowych rolników, dlatego u nich „nic nie robienie” zajęło dopiero 12. miejsce na liście. Mimo to w 8 różnych społecznościach „nicnierobienie” znalazło się na 4. miejscu za pracą w rolnictwie, uczeniem się / nauczaniem i kontaktami towarzyskimi. Patrz wykres poniżej.

Większość ważnych działań w tych wątkach jest dobrze zbadana przez psychologów. Ale ile wiemy o nicnierobieniu? Niewiele. Żyjąc w szybko rozwijających się, uprzemysłowionych społeczeństwach ze stałym dostępem do rozrywki, łatwo stracić z oczu wartość nie robienia niczego.

Wątek na Twitterze otworzył oczy wielu ludziom, którzy urodzili się w egzystencji opartej na produktywności.
„Spodobał mi się ten wątek, przypomnałam sobie, żeby od czasu do czasu nic nie robić” – napisała jedna internautka.
Gotowy, aby zacząć nic nie robić? Odkryłem, że jednym ze zdrowych produktów ubocznych regularnej praktyki medytacyjnej jest nauczenie się doceniać nicnierobienie. Prosta praktyka medytacji uważności uczy Cię odłożyć na bok ociężałe myśli i czuć się spełnionym, istniejąc w danej chwili, bez konieczności bycia produktywnym – napisał dr Singh.
W świecie zachodnim nieustannie poszukujemy poczucia spełnienia. We wschodniej filozofii taoizmu osoba może być wypełniona tylko wtedy, gdy jest najpierw pusta. Tak więc poświęcając czas na opróżnienie się z bodźców zmysłowych, ociężałych myśli lub pragnienia pójścia gdzieś lub zrobienia czegoś, otwieramy się na nowe możliwości spełnienia.