Niemcy w środę utorowały drogę do legalizacji zakupu i posiadania niewielkich ilości marihuany do użytku rekreacyjnego, co pozostawiłoby im jedną z najbardziej liberalnych polityk dotyczących konopi w Europie.
Symboliczny projekt nadal będzie musiał uzyskać zgodę Unii Europejskiej i niemieckiego parlamentu przed wpisaniem do księgi statutowej, oczekiwany w 2024 roku.
Jednak ruch ten oznacza przełomowy moment w debacie o narkotykach w największej gospodarce UE i sprowadza się do kompromisu między zwolennikami wszechstronnej legalizacji a krytykami, którzy zgłaszają obawy dotyczące zdrowia publicznego.
Czytaj: Niemcy idą naprzód z planem legalizacji sprzedaży konopi
Zgodnie z projektami planów produkcja i dostawa marihuany byłyby „dozwolone w ramach licencjonowanych i kontrolowanych przez państwo”, powiedział minister zdrowia Karl Lauterbach na konferencji prasowej.
Zgodnie z projektem zatwierdzonym przez ministrów rządu konsumenci mogliby kupować maksymalnie od „20 do 30 gramów” suszonych liści konopi do własnej konsumpcji, z dostawami rozprowadzanymi za pośrednictwem sieci autoryzowanych sklepów i aptek.
Główna reforma niemieckiej polityki narkotykowej miała na celu zapewnienie „lepszej ochrony młodzieży i zdrowia”, powiedział Lauterbach.
Powiedział również, że obecne ramy prawne zawiodły, prowadząc do „kwitnącego czarnego rynku” i zachęcając do przestępczości.
Koniecznie zajrzyj na f7.pl
„Wpływ społeczny”
„Represyjna polityka narkotykowa zawiodła” – powiedział minister sprawiedliwości Marco Buschmann.
Legalizacja oznaczałaby „produkty lepszej jakości, a tym samym lepszą ochronę zdrowia, a także ulgę dla naszych organów ścigania, aby mogli skoncentrować się na ważniejszych rzeczach”, napisał Buschmann na Twitterze.
„Nieuregulowany handel konopiami zostałby „wyparty” przez wprowadzenie ram legalnej dystrybucji” – powiedział Lauterbach.
Uprawa konopi indyjskich i produkty produkcyjne będą dozwolone dla licencjonowanych firm w Niemczech, a ich sprzedaż będzie opodatkowana. Dorośli będą mieli również możliwość utrzymania do trzech roślin dla własnego zaopatrzenia.
Zgodnie z planami reklama leku miałaby zostać zakazana, a opakowanie powinno być „neutralne”.
Czytaj: Robert Makłowicz na polu marihuany w okolicach Poznania
Rząd zbada również możliwe ograniczenie maksymalnej mocy produktów z konopi sprzedawanych dorosłym w wieku poniżej 21 lat, ze względu na obawy dotyczące skutków zdrowotnych dla młodszych użytkowników.
Jednak ogólne ograniczenie stężenia THC, głównej substancji psychoaktywnej w roślinie, nie miałoby zastosowania.
Jakakolwiek ewentualna dekryminalizacja konopi indyjskich zostałaby poddana przeglądowi po czterech latach w celu oceny jej „wpływu na społeczeństwo”, zgodnie z projektami wniosków.
Europejska aprobata
Niemcy przedstawią swoje plany Komisji Europejskiej do zatwierdzenia przed przystąpieniem do jakichkolwiek zmian w przepisach.
„Jesteśmy w trakcie sprawdzania, czy kluczowe punkty, które dzisiaj przedstawiliśmy, są zgodne z prawem międzynarodowym i europejskim” – powiedział Lauterbach. „To punkt, który zostanie omówiony z urzędnikami w Brukseli.”
Minister wyraził przekonanie, że plany legalizacji zostaną zatwierdzone, ale powiedział, że nie chce „bagatelizować” ryzyka zatrzymania UE.
Lauterbach nie przedstawił szczegółowego harmonogramu przekształcenia projektów propozycji w prawo, ale oszacował, że legalizacja może nastąpić do 2024 roku.
Gdyby reformy zostały przeprowadzone, Niemcy dołączyłyby do krótkiej listy krajów, które zalegalizowały konopie indyjskie, w tym Malty, Kanady i Urugwaju.
W Holandii, postrzeganej jako pionier w polityce dotyczącej konopi, sprzedaż, posiadanie i spożywanie niewielkich ilości tego narkotyku jest tolerowane przez władze od 1976 roku.
Legalizacja konopi była jedną z flagowych polityk uzgodnionych przez niemieckich partnerów koalicyjnych — Socjaldemokratów, Zielonych i Wolnej Partii Demokratycznej — kiedy tworzyli rząd pod koniec zeszłego roku.
Socjaldemokraci przez długi czas sprzeciwiali się zmianie prawa, sam Lauterbach przyznał się do zmiany zdania w sprawie legalizacji.
Konserwatyści opozycji określili jednak plany rządu dotyczące legalizacji marihuany jako „niewłaściwe i niebezpieczne”.
Zagrożenia dla zdrowia związane z konopiami indyjskimi „nie zostały wystarczająco uwzględnione” w projekcie dokumentu, powiedział rzecznik parlamentarny konserwatystów ds. zdrowia Tino Sorge.