28 grudnia 1948 roku, około 30 polskich pilotów, weteranów sił powietrznych Royal Air Force (RAF) wylądowało w nadmorskim mieście Karaczi w Pakistanie.
Stanęli przed trudnym zadaniem: pomóc w utworzeniu sił powietrznych kraju, który powstał zaledwie rok wcześniej.
Piloci przenieśli się do Wielkiej Brytanii wcześniej, po inwazji nazistowskich Niemiec i sowieckiej Rosji na Polskę, gdzie bohatersko bronili Wielkiej Brytanii podczas II wojny światowej.
Ale gdy wojna się skończyła, piloci znaleźli się w trudnej sytuacji. RAF nie potrzebował już ich usług, ale powrót do ojczyzny mógł oznaczać uwięzienie lub śmierć, ponieważ nowy reżim komunistyczny już polował na polskich bojowników ruchu oporu i personel wojskowy.
CZYTAJ NA PL.SPORTEN.COM: Wojciech Szczęsny został wyróżniony przez Juventus
Pośród tej niepewności pojawiła się jednak wyjątkowa okazja, również związana z wynikiem II wojny światowej. Chociaż alianci wygrali wojnę, zwycięstwo to miało wysoką cenę, szczególnie dla Wielkiej Brytanii. Wyczerpane wysiłkiem wojennym i pozbawione zasobów Imperium Brytyjskie uznało za coraz trudniejsze administrowanie wszystkimi swoimi koloniami, w szczególności rozległymi połaciami subkontynentu indyjskiego, niegdyś nazywanego „Jewel in the Crown”.
W obliczu powszechnego ruchu niepodległościowego wśród rdzennej ludności, Wielka Brytania podjęła decyzję o wycofaniu się z regionu.
15 sierpnia 1947 roku, Wielka Brytania uchwaliła Akt Niepodległości Indii, dzielący Brytyjskie Indie na dwa niezależne państwa: Indie z większością hinduską i Pakistan z większością muzułmańską.
Choć po prawie 200 latach region ten ostatecznie wyzwolił się spod panowania brytyjskiego, wkrótce został uwikłany w nową sieć konfliktów, gdyż dwa nowo powstałe państwa, utworzone na bazie religii, znalazły się w stanie wzajemnej wrogości.
Pakistan znalazł się w o wiele bardziej niepewnej sytuacji niż Indie, gdyż ze względu na mniejsze rozmiary i liczbę ludności otrzymywał mniejszy udział w rozdzielanych militarnych aktywach Brytyjskich Indii.
Siły powietrzne kraju znajdowały się w szczególnie kruchym stanie, otrzymały zaledwie 2332 żołnierzy, w tym 220 oficerów i 24 pilotów — co stanowiło liczbę zdecydowanie zbyt małą, aby zapewnić sprawne funkcjonowanie sił powietrznych.
Samoloty, lotniska i infrastruktura odziedziczone przez państwo były również bardzo słabo rozwinięte i wymagały gruntownej konserwacji.
CZYTAJ NA F7SPORT.PL – Wielki sukces polskiej tenisistki – zdobyła brąz na Mistrzostwach Europy U18!
W obliczu egzystencjalnego zagrożenia ze strony lepiej wyposażonego sąsiada, wysoka komisja kraju w Londynie postanowiła zwrócić się o pomoc do zagranicznych techników i pilotów, aby pomóc w stworzeniu sił powietrznych praktycznie od podstaw.
Kiedy wpłynęła oferta, polscy żołnierze RAF-u, niepewni swoich perspektyw na przyszłość, zaoferowali swoją wiedzę i doświadczenie.
Grupa 30 polskich pilotów przybyła do Pakistanu na trzyletni kontrakt i chociaż nikt nie wątpił w umiejętności i profesjonalizm słynnych lotników – co trafnie zademonstrowano podczas bitwy o Anglię – niewielu mogło sobie wyobrazić, że ich wysiłki doprowadzą do stworzenia sił lotniczych, które w pewnym momencie zostaną zaliczone do najbardziej podziwianych sił powietrznych na świecie.
Jeden z tych lotników stał się później bohaterem narodowym Pakistanu.
Polski orzeł na pakistańskim niebie
Polskimi pilotami dowodził dowódca eskadry Władysław Józef Marian Turowicz, którego kariera lotnicza podczas II wojny światowej początkowo wiodła z Polski do Rumunii, następnie z Francji do Wielkiej Brytanii i w końcu do Pakistanu, gdzie mieszkał aż do śmierci w 1980 roku.
Urodzony 23 kwietnia 1908 roku, od najmłodszych lat Turowicz wykazywał głęboką pasję do latania, ale poważne upośledzenie wzroku uniemożliwiło mu karierę pilota bojowego.
Kiedy we wrześniu 1939 roku wybuchła II wojna światowa, służył jako inżynier w polskich siłach powietrznych stacjonujących w południowo-zachodniej Polsce.
Kiedy Niemcy zajęli terytoria na zachód od Wisły, jego oddział otrzymał rozkaz wycofania się do Rumunii, która w tym czasie była krajem neutralnym.
Tam, wraz z innymi żołnierzami, został wysłany do obozu internowania. Działając jako kurier Ambasady RP w Bukareszcie, jego żona Zofia zdołała go odnaleźć w obozie internowania w Slatinie.
Internowani polscy żołnierze ostatecznie opuścili obozy, większość z nich udała się do Francji, gdzie przegrupowali się pod dowództwem generała Władysława Sikorskiego.
CZYTAJ: W Wielkiej Brytanii odsłonięto pomnik polskiego generała Władysława Sikorskiego
Turowicz i jego żona zostali przydzieleni do różnych jednostek, a gdy Francja upadła, każdy z nich osobno udał się do Wielkiej Brytanii. W Wielkiej Brytanii służyli w polskim oddziale Royal Air Force, przyczyniając się znacząco do brytyjskiej obrony powietrznej.
Ze względu na słaby wzrok, Turowicz pracował jako inspektor, nadzorując stan techniczny samolotów wysyłanych do walki.
Podczas gdy upadek III Rzeszy w 1945 roku wywołał euforię w dużej części wolnego świata, reakcja w Europie Środkowej i Wschodniej była bardziej stonowana, ponieważ regiony te zaczęły poddawać się wpływom sowieckiej Rosji.
Po ustanowieniu komunistycznego rządu w Polsce, wielu Polaków, którzy służyli w RAF, postanowiło nie wracać, obawiając się prześladowań.
Jednak RAF również nie potrzebował już ich usług. Więc kiedy Pakistan zwrócił się o zagraniczną pomoc w budowie sił powietrznych, Turowicz wraz z 30 innymi polskimi pilotami chętnie przyjął ofertę.
Podczas gdy większość Polaków opuściła Pakistan po wygaśnięciu ich trzyletnich kontraktów, przeprowadzając się do Stanów Zjednoczonych, Australii i Wielkiej Brytanii, Turowicz postanowił zostać, mając na celu przekształcenie Pakistańskich Sił Powietrznych w stałe i skuteczne siły powietrzne regionu. Tutaj jego wcześniejsze doświadczenie jako technika w Wielkiej Brytanii okazało się bezcenne i założył szereg instytutów technicznych w Karaczi.
Jego wysiłki odegrały zasadniczą rolę w unowocześnieniu możliwości technicznych i inżynieryjnych PAF, a także w utworzeniu w kraju zakładów zajmujących się konserwacją i naprawą samolotów.
Jednakże wkład Turowicza nie ograniczał się wyłącznie do dziedziny technicznej; angażował się on także w szkolenie pakistańskich pilotów i inżynierów, wpajając im wiedzę i dyscyplinę niezbędną do obsługi i utrzymania nowoczesnych sił powietrznych.
To jego przywództwo i wizja pomogły stworzyć podwaliny pod bardziej samowystarczalne i sprawne PAF.
Jego żona również wniosła znaczący wkład w PAF i była jedną z pierwszych pakistańskich instruktorek szybowcowych, tworząc program szkolenia szybowcowego już w 1950 roku, co położyło podwaliny pod szkolenie przyszłych pilotów wojskowych. Porzuciwszy karierę wojskową w 1957 roku, później zajęła się środowiskiem akademickim, ucząc matematyki stosowanej i fizyki cząstek elementarnych w niektórych z najbardziej prestiżowych instytutów w Karaczi.
W 1952 roku, Turowicz, wraz z kilkoma innymi polskimi pilotami, został awansowany do stopnia Wing Commander. W kolejnych latach awansował, ostatecznie osiągając stopień Air Commodore i pełniąc funkcję zastępcy szefa sztabu sił powietrznych, nadzorując Departament Szkolenia Pakistańskich Sił Powietrznych.
Polski patriota Pakistanu
W sierpniu 1965 roku wybuchł pierwszy poważny konflikt między Indiami a Pakistanem. Początkowo ograniczona do działań naziemnych, wojna szybko przerodziła się w intensywne potyczki powietrzne w miarę narastania działań wojennych.
Służąc w RAF, Turowicz i jego polscy towarzysze wykorzystali doświadczenie w walce powietrznej zdobyte podczas II wojny światowej.
Nie tylko przekazali pakistańskim pilotom kluczową wiedzę lotniczą, ale niektórzy z nich osobiście uczestniczyli w wojnie, latając legendarnymi F-86 Sabres.
Po zakończeniu wojny we wrześniu, Turowicz i inni polscy piloci zostali okrzyknięci bohaterami narodowymi w Pakistanie i otrzymali kilka wyróżnień, w tym honorowe obywatelstwo.
Wkład Turowicza nie ograniczał się tylko do sił powietrznych; jest on również powszechnie pamiętany jako „ojciec chrzestny” pakistańskiego programu kosmicznego i rakietowego. W 1966 roku rząd Pakistanu przeniósł go do SUPARCO (krajowej agencji kosmicznej), gdzie pełnił funkcję głównego naukowca i inżyniera lotniczego.
Odegrał on kluczową rolę w przekonaniu władz Pakistanu do zainicjowania programu kosmicznego w celach pokojowych, przekonany, że kraj rozwinie technologię rakietową i ostatecznie wystrzeli swoją pierwszą satelitę.
Jego przepowiednia spełniła się, gdy dziesięć lat po jego śmierci, Pakistan wystrzelił swoją pierwszą rodzimą satelitę z Centrum Startowego Satelitarnego Xichang w Chinach.
To naprawdę przykre, że w momencie, gdy jego wizja się ziściła, nie było go tam, aby być jej świadkiem.
Po dziesięcioleciach służby w końcu przeszedł na emeryturę w 1970 roku. W tym samym roku po raz pierwszy od czasu wojny odwiedził Polskę z powodów medycznych.
Polska dziennikarka Natalia Laskowska, powołując się na odtajnione akta, ujawniła, że podczas jego wizyty Służba Bezpieczeństwa (SB), czyli Służba Bezpieczeństwa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych komunistycznej Polski, próbowała zwerbować go jako szpiega.
Jednak ich wysiłki okazały się daremne, ponieważ Turowicz pozostał lojalny wobec Pakistanu.
W 2008 roku polska dziennikarka i filmowiec Anna T. Pietraszek wyprodukowała film dokumentalny zatytułowany „Polskie Orlęta Nad Pakistanem”, przedstawiający wkład Turowicza i innych polskich pilotów w budowę Pakistańskich Sił Powietrznych wkrótce po uzyskaniu przez kraj niepodległości w 1947 roku.
W dokumencie, emerytowany pakistański kapitan grupy, który przeszedł szkolenie u polskich pilotów, zauważył, że nadal z rozrzewnieniem wspomina swoich polskich mentorów.
„Polacy przyszli nam pomóc, gdy zostaliśmy porzuceni przez wszystkich innych” – powiedział.
Biorąc pod uwagę sytuację polityczną po II wojnie światowej, Turowicz i inni Polacy mogli mieć podobne odczucia w stosunku do Pakistanu.
„Polacy przybyli aby nam pomóc, gdy zostaliśmy porzuceni przez wszystkich”
— Meewa (@AnkaMeewa) April 23, 2022
23 IV 1908 urodził się generał Władysław Turowicz – polski pilot, "ojciec pakistańskich sił powietrznych” i bohater narodowy Pakistanu
O czasach, kiedy polskie Orły szybowały nad niebem Pakistanu ⬇️ pic.twitter.com/8aUdWd3TCZ
Władysław Turowicz zginął w wypadku samochodowym 8 stycznia 1980 roku — tragiczny koniec życia spędzonego na szkoleniu innych, jak bezpiecznie szybować po niebie.
Został pochowany w Karaczi z pełnymi honorami wojskowymi. Po jego śmierci rząd Pakistanu wysłał list kondolencyjny do jego rodziny, chwaląc jego zdumiewające zasługi dla narodu.
Pakistańskie Siły Powietrzne również odsłoniły pomnik ku jego pamięci w swoim muzeum w Karaczi.
Władze rozważają obecnie nazwanie jego imieniem ulicy w stolicy kraju, Islamabadzie. Jeśli pomysł ten dojdzie do skutku, będzie to godny hołd oddany temu patriocie.