W lutym 2021 roku od największego lodowca szelfowego Brunta na Antarktydzie oderwała się duża góra lodowa.
26 lutego 2021 roku góra lodowa o powierzchni 1270 kilometrów kwadratowych oderwała się od lodowca szelfowego Brunt i zaczęła wypływać w morze, pozostawiając otwartą znaczną część dna.
Pisząc bardziej zrozumiale: od lodowca oderwała się góra, o podobnej powierzchni do dużego europejskiego miasta, takiego jak Londyn czy Paryż.
Naukowcy na dnie zauważyli życie, które według Science Alert pozostawało ukryte przez ostatnie 50 lat.
Niemiecki statek badawczy, który znajdował się w rejonie lodowca Brunt, był świadkiem, jak pierwsze promienie Słońca przenikają na głębokość 810 metrów. Naukowcy opuścili aparat na dno i byli w stanie uchwycić bogatą różnorodność życia: żyły tam gąbki, ukwiały, strzykwy, rozgwiazdy, miękkie korale, skorupiaki, ryby i kalmary. Brak światła nie przeszkodził im w rozwoju.
Wiele organizmów zgromadziło się wokół skał, które mogły wpaść do oceanu z lodowców.
Czytaj: Naukowcy twierdzą, że Antarktyda może zmienić kolor na zielony ze względu na zmiany klimatu
Naukowcy byli szczególnie zainteresowani obecnością krewetek filtrujących. Są to organizmy, które nie poruszają się samodzielnie i filtrują składniki odżywcze z wody. Uważano, że potrzebują światła słonecznego. Ale być może w całkowitej ciemności używają innych mechanizmów przetrwania.
„Nasze odkrycie rodzi o wiele więcej pytań niż odpowiedzi. Jak oni się tam dostali? Co oni jedzą? Jak długo tam byli? Jak często te głazy pokrywają się życiem? Czy to te same gatunki, które widzimy poza szelfem lodowym, czy są to nowe gatunki? I co się stanie z tymi społecznościami, jeśli szelf lodowy się zawali?”- mówią naukowcy.
Czytaj: Lodowce topnieją szybciej niż przewidywano.
johannesfloe.com – Art to remember