Aplikacje randkowe ułatwiły możliwość flirtowania ludziom na wyciągnięcie ręki. Jednak poza wirtualnym światem miłość i seks nie przychodzą tak łatwo.
Wszelkiego rodzaju stworzenia wyewoluowały całkiem spektakularne strategie, aby zabiegać o względy swoich partnerów i zapewnić ciągłość genów. Oto tylko kilka przykładów ekstremalnych zalotów i kopulacji, które zawstydzają nas, obeznanych z technologią, ludzi.
Wypijesz to?
Podobnie jak ludzie, żyrafy przechodzą cykle płodności. W przeciwieństwie do ludzi żyrafy piją nawzajem swój mocz – to niezawodny sposób na stwierdzenie, czy samica jest w rui. Ta oszczędzająca czas technika zapewnia, że samiec nie marnuje energii na węszenie w pobliżu samicy, która prawdopodobnie nie jest w ciąży.
Samiec wyciąga swoją długą szyję do zadu samicy, wtulając głowę w jej genitalia. Po dokładnym rozważeniu zalotnika (ciąża żyrafy może trwać 15 miesięcy), samica dobrowolnie wypuszcza kroplę moczu, którą partner może złapać w usta i „delektować się” – tak napisali w artykule z 1984 r. badacze David M. Pratt i Virginia H. Anderson. W dziwacznym ewolucyjnym skręcie język żyrafy działa trochę jak kij owulacyjny, wystarczająco czuły, aby wykryć hormony, które mogą powiedzieć samcowi, czy jego samica jest w ciąży.
Blue link: https://www.tbgtechco.com
Wyjście z hukiem

Przez dwa lub trzy tygodnie wczesną wiosną australijskie lasy odbijają się echem seksualnych szaleństw tego ssaka. Te małe, niestrudzone torbacze mogą zaangażować się w jedno intymne spotkanie przez 14 godzin bez przerwy. Zdesperowany, męski i niestrudzony, każdy z tych małych samców będzie szalał z tak wieloma samicami, jak to tylko możliwe, dopóki futro nie odpadnie z jego skóry. Jego system odpornościowy zawodzi i krew zbiera się wokół jego organów. W wielkiej kulminacji tego czynu cudzołóstwa, męski chutliwiec fizycznie rozpada się: dosłownie umiera, zwykle tuż przed pierwszymi urodzinami.
Tak zwana reprodukcja samobójcza może brzmieć absurdalnie, ale energiczny, niszczący narządy seks jest sposobem samców tego gatunku na pokonanie siebie nawzajem w wyścigu rozrodczym o ojcostwo najmłodszych. Im więcej plemników wypuści samiec, tym większy odniesie sukces. Seksualny sprint do śmierci jest strzałem chutliwca w przekazywanie swoich genów, a każdą sekundę wykorzystuje w dobrym celu.
Czytaj: Męskie roboty seksualne z „bionicznymi penisami” mogą na dobre zastąpić mężczyzn!
Pluskwa?

Oto kolejna godna uwagi fraza: traumatyczne zapłodnienie. To jest termin, który naukowcy przypisali do zabójczej płci pluskiew (gatunki Cimex). Kiedy samiec wpadnie w nastrój, dosiada samicy (lub czasami mężczyznę) i zanurza swojego ostrego, przypominającego igłę penisa bezpośrednio w jej brzuchu, wytryskując do otwartej rany nasienie (omijając jej doskonale funkcjonujący układ rozrodczy, który jest używany tylko do jaj wychodzących). Nasienie przedostaje się przez labirynt limfy (krwi owadów) do jajników, gdzie zapładnia jaja samicy.
Spotkanie jest bardzo gwałtowne: samice mogą umrzeć z powodu odniesionych obrażeń lub infekcji. Mają jednak kilka sztuczek, aby przetrwać, w tym potężną strukturę genitaliów zwaną spermalege, która wzmacnia leczenie i odporność. W niektórych przypadkach samica może przerwać ten wieczór seksualny, zanim się zacznie, zwijając się do przodu, co utrudnia samcowi dostęp do jej wrażliwego brzucha. Dlaczego tak się nie dzieje na każdej randce pluskiew, pozostaje tajemnicą.
Kto ma penisa?

Neotrogla barklice, owady wielkości pcheł występujące w jaskiniach południowo-wschodniej Brazylii, wyróżniają się skrajnym odwróceniem płci: samice noszą narządy przypominające penisa zwane gynosomami, używane do penetracji pochwowych genitaliów samców podczas kopulacji.
Te dziwaczne spotkania, podczas których gynosom wysysa plemniki z wnętrza ciała samca, mogą trwać od 40 do 70 godzin. Nasienie Neotrogla, które jest pełne składników odżywczych, nie tylko zapładnia jaja samicy, ale także utrzymuje ją w pożywieniu podczas długotrwałych stosunków płciowych.
Aby ustabilizować się podczas przedłużającego się aktu, samica zakotwicza się w samcu za pomocą płatów kolców zdobiących jej gynosom. Ten seksualny rzep jest tak skuteczny, że próby oddzielenia się od siebie kończą się tragedią, kiedy samiec został rozdarty na pół, a jego narządy rozrodcze wciąż przylegają do kolczastego członka samicy.
Pocałunek śmierci

Ikoniczny wizerunek żabnicy – istoty głębinowej o postrzępionych, przezroczystych zębach i świecącej przynęcie – przedstawia tylko samice tej grupy. Drobne, skarłowaciałe i pozbawione świecących bombek samce żabnic są trudniejsze do sfotografowania i znacznie mniej interesujące do oglądania.
Wśród niektórych gatunków żabnicowatych, na przykład z rodziny diabłów morskich (Ceratiidae), samce znaczą niewiele więcej niż woreczki nasienne z nozdrzami. Urodzone w świecie ciemności wąchają i starają się spełnić swój jedyny cel życiowy: znaleźć samicę i parzyć się z nią, którą można wykryć dzięki silnej kombinacji feromonów i jej specyficznego dla gatunku blasku. W niektórych przypadkach samce są tak słabo rozwinięci, że brakuje im nawet w pełni sprawnego układu pokarmowego. Aż 99 procent tych nieszczęsnych zalotników umiera jako głodujące dziewice.
Pozostały 1 procent nie radzi sobie dużo lepiej. Gdy samiec zlokalizuje kobietę, przyciska usta do jej boku i zaczyna się rozpadać, zespalając ciała pary. Narządy samca topnieją, aż pozostaje niewiele więcej niż para jąder ze skrzelami. Niektóre samice mogą nosić na ciele maksymalnie sześć samców na raz, zanurzając się w spermie do woli.
Pokręcona miłość
Pomrów wielki – choć na co dzień jest bardzo powolny, może zaskoczyć swoją gimnastycznością, jeśli chodzi o współżycie.
Ślimaki są hermafrodytami, nie zapładniają się samoczynnie i zamiast tego szukają partnerów do symetrycznej wymiany plemników. Po spotkaniu duet zwisa z gałęzi, przeplatając swoje ciała zawieszone na sznurku śluzu. Zwinięte w ten ciasny uścisk, każdy z nich rozwija opalizujący niebieski penis z prawej strony głowy. Narządy pęcznieją i łączą się, skręcając się w połyskujący żyrandol, który działa jak pulsujący przewód dla plemników. Po zakończeniu transferu ślimaki wspinają się z powrotem po linie śluzu lub upuszczają na ziemię, gdzie każdy może położyć zbiór świeżo zapłodnionych jaj.
Kiedy miłość trwa przez całe życie

Albatros Laysan (Phoebastria immutabilis) na Hawajach często łączy się w pary na całe życie, ale nigdy z partnerem, który podrzucił. Na wyspie Oahu samców jest niewiele, a samice samotnie wychowujące dzieci zmagają się z energochłonnym zadaniem inkubacji jaj i wychowywaniem wylęgających się z nich piskląt. Tak więc majestatyczne ptaki wymyśliły rozwiązanie: tutaj albatrosy angażują się jako współrodzic, czasami mieszkając razem przez wiele lat, odkryli naukowcy.
Albatrosy wychowują tylko jedno pisklę rocznie, niezależnie od proporcji płci w ich parze, a pary rodziców tej samej płci rodzą i wychowują średnio mniej dzieci niż pary samców i samic. Jednak biorąc pod uwagę alternatywę braku partnera, ta strategia wydaje się doskonałym kompromisem. Jak wyjaśniają naukowcy, „w sytuacjach, w których występuje niedobór samców, tymczasowe parowanie kobiet i kobiet wydaje się najlepiej wykorzystywać złą pracę”.
Czytaj: Minęło już ponad 5 lat od wprowadzenia seks-budek w Zurychu. Pomysł okazał się trafiony.
Kiepski z pożądania

Nazwa „pasożyt jedzący język”, choć brzmi przerażająco, kojarzy się z Cymothoa exigua. Ten pasożyt morski nie jest usatysfakcjonowany pożeraniem języka swojego żywiciela – w rzeczywistości go zastępuje. I to po zmianie płci w trakcie procesu.
Pasożyt atakuje język, wchodząc do jamy gębowej ryb przez skrzela. Wysysa krew dzięki pazurom na trzech przednich parach nóg. Gdy pasożyt rośnie, coraz mniej krwi dostaje się do języka, który ostatecznie zanika. Pasożyt zastępuje wtedy język ryby przez przyłączenie swojego własnego ciała do mięśni końca języka. Ryba może użyć pasożyta jak normalnego języka. Cymothoa exigua nie powoduje jakichkolwiek innych uszkodzeń u ryby. Jest to jedyny znany pasożyt funkcjonalnie zastępujący narząd nosiciela.
Źródło: smithsonianmag.com