Zgodnie z danymi Światowej Organizacji Zdrowia ponad 250 mln ludzi na świecie cierpi z powodu istotnego zaburzenia widzenia, w tym 38 mln jest niewidomych.
Współczesna medycyna wielu osobom daje szansę na odzyskanie wzroku. Do szczęśliwców należy Pan Ryszard Szumiata ze Świdnika koło Lublina, który po 16 latach znowu zobaczył świat wokół niego. Udana operacja odbyła się w klinice Gemini w Czechach.

Jedną z przyczyn, dlaczego ludzie tracą wzrok są działania czynników zewnętrznych. Urazy mogą powstać w efekcie oka z gałęziami drzew, z ostrymi przedmiotami, przez mocne uderzenia oraz poparzenia. Właśnie przez ten ostatni przypadek Pan Ryszard stracił wzrok.
„Podczas pracy w warsztacie doszło do wybuch przetwornicy w spawarce gazowej, moje oczy zostały poparzone wapnem i karbidem – powiedział Pan Ryszard.
Do tego strasznego wypadku doszło w 1982 roku. Mężczyzna przeszedł kilka prób przeszczepu rogówki. Finalnie po sześciu operacjach Pan Ryszard częściowo odzyskał wzrok, ale tylko na jakiś czas. Ostatni zabieg był w 1996 roku.
„Z czasem mój wzrok pogarszał się tak bardzo, że widziałem jedynie ślady konturu, światła i ciemności” – mówi Pan Ryszard.
Nadzieją dla mężczyzny było wszczepienie keratoprotezy typu Boston. To szansa na odzyskanie widzenia dla osób, którym nie można przeszczepić rogówki od zmarłego dawcy lub u takich pacjentów, którzy mieli już kilka przeszczepów klasycznych. W takiej sytuacji był właśnie Pan Ryszard.
„Zakwalifikowałem się w Polsce na zabieg, jednak przez dziesięć lat nie doczekałem się jego wykonania. Przez cały ten okres szukałem wspólnie z rodziną informacji na temat zabiegu w Internecie i natrafiłem na klinikę Gemini w Czechach, do której postanowiłem zwrócić się o pomoc” – mówi 75-latek.
Wszystko wydarzyło się jesienią zeszłego roku.
– Po wstępnym kontakcie z kliniką zostaliśmy zaproszeni na kompleksowe badania, po których do zabiegu ostatecznie zostało zakwalifikowane oko prawe, które nie było tak zmęczone poprzednimi operacjami jak oko lewe – mówi Pan Ryszard.
Zabieg został wykonany już po kilku tygodniach w siedzibie kliniki Gemini w Zlinie. Trwał 1,5 godziny.

Czytaj: Poznaj ćwiczenia oczu na poprawę widzenia.
„Z powodu zaćmy najpierw została wymieniona soczewka wewnątrz gałkowa, a następnie została wszczepiona sztuczna rogówka” – opisuje przebieg operacji dr Pavel Stodůlka, szef sieci klinik Gemini, która stała się pionierem w transplantacji sztucznej rogówki typu Boston.
Na efekty nie trzeba było czekać długo. Widać je było już następnego dnia.

– Jesteśmy zachwyceni tak szybkim i świetnym rezultatem, który zwykle widoczny jest po dłuższym czasie. Żeby uzyskać pełną wizję potrzeba kilku dni, tygodni, a czasem miesięcy. Tutaj po zdjęciu opatrunków pacjent zaczął rozglądać się po gabinecie i chociaż początkowo miał problemy z rozpoznaniem niektórych kolorów i liter, po chwili przypomniał sobie wszystko i ku naszemu zaskoczeniu przeczytał nawet najmniejszy akapit tekstu optotypu. To było absolutnie fantastyczne! – powiedział Pavel Stodůlka.
Rodzina Pana Ryszarda nie kryła wzruszenia.

– Do końca życia będę pamiętał 600 km podróż do domu. Ojciec, poza chwilami drzemki, czytał wszystkie tablice reklamowe, drogowskazy, czy numery rejestracyjne samochodów jadących przed nami. Dla osoby, która jest oswojona z faktem, że ktoś nie widzi, to coś niesamowitego! Po operacji rozpoczęliśmy nowe życie i do dziś uczymy się wszystkiego od nowa – mówi Paweł Szumiata, syn pana Ryszarda.
Sieć klinik Gemini jest znana wśród polskich pacjentów. Tylko w Ostrawie, gdzie ordynatorem jest polska lekarska dr Justyna Krowicka, co miesiąc przyjeżdża kilkuset Polaków.
Najpopularniejszym zabiegiem jest usunięcie zaćmy, jednak z każdym rokiem rośnie liczba operacji związanych z laserową korekcją wzroku, iniekcją dogałkową, witrektomią, czy zabiegi estetyczne.
Panu Ryszardowi życzymy zdrowia i wielu pięknych widoków!

Czytaj: PRACUJESZ PRZED KOMPUTEREM? ZADBAJ O WZROK.