Philip Morris zainwestuje 1 miliard złotych w produkcję wkładów tytoniowych w Polsce.
Amerykański gigant tytoniowy Philip Morris ogłosił, że zainwestuje w polskim mieście Krakowie ponad 1 miliard złotych (214 milionów euro) w produkcję wkładów tytoniowych wykorzystywanych w podgrzewanych jednostkach tytoniowych IQOS.
„Polska zawsze odgrywała dla nas strategiczną rolę” – powiedział cytowany przez Rzeczpospolitą Michał Mierzejewski, wiceprezes Philip Morris International (PMI) na Europę Północno-Wschodnią. Zaznaczył, że od 1996 roku firma zainwestowała w Polsce ponad 25 miliardów złotych, m.in. w istniejącą fabrykę w Krakowie.
CZYTAJ: Alternatywa dla palenia papierosów, czyli podgrzewanie tytoniu – tzw. IQOS
Mierzejewski powiedział, że firma skupi się teraz na „produkcji podgrzewanych wkładów tytoniowych nowej generacji” w Krakowie, m.in. dla swojej marki IQOS. Obiecał, że inwestycja „utworzy wiele nowych, wysoce wyspecjalizowanych miejsc pracy”, dodał jednak, że szczegółowe informacje zostaną ogłoszone dopiero w nadchodzących miesiącach.
PMI, którego najsłynniejszą marką jest Marlboro, obecnie swoim sloganem korporacyjnym kieruje się „Dostarczanie przyszłości wolnej od dymu”. Ogłaszając krakowską inwestycję, Mierzejewski przypomniał słowa prezesa PMI Jacka Olczaka z początku tego roku, że „papierosy w przeciągu kilku lat będziemy mogli znaleźć w muzeum”.
CZYTAJ NA SPORTEN.COM/PL: 16-latek pnie się po szczeblach kariery Realu Madryt
Spółka podała, że jest jedyną międzynarodową firmą tytoniową, która zamierza całkowicie „wygasić” papierosy, zastępując je produktami bezdymnymi.
„Wprowadziliśmy Iqosa, czyli urządzenie do podgrzewania tytoniu, w 2016 roku w Japonii i we Włoszech. W 2017 roku w Polsce i na wielu rynkach europejskich. (…) Wierzymy głęboko, że papierosy mogą znaleźć się w muzeum w ciągu 10-15 lat” – powiedział Mierzejewski.
Dodał jednak, że choć zdrowsze jest w ogóle nie używać tytoniu, to jeśli nie jest to możliwe, to zamienniki inne niż papierosy, takie jak tytoń podgrzewany, są mniej szkodliwe.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wyraziła jednak sceptycyzm wobec takich twierdzeń, zauważając, że badania, na których się opierają, są w większości finansowane przez sam przemysł tytoniowy.
CZYTAJ: Nie tylko palenie papierosów – poznaj jeszcze gorsze nawyki
Zarówno WHO, jak i Centers for Disease Control and Prevention (CDC) zauważają, że potrzebne są bardziej niezależne badania dotyczące długoterminowych skutków zdrowotnych podgrzewanego tytoniu. CDC zwraca jednak uwagę, że wszelkie wyroby tytoniowe są szkodliwe i nie wykazano, aby podgrzewany tytoń pomagał palaczom rzucić palenie.