Pierwsza kobieta premier Szwecji rezygnuje kilka godzin po nominacji

0
412
Oj dzieje się w Szwecji, dzieje! Choć Magdalena Andersson zdobyła poparcie parlamentu dla utworzenia nowego rządu, to zaledwie kilka godzin później podała się do dymisji. Przyczyną było wycofanie się koalicyjnej Partii Zielonych. Źródło: Twitter

Krótko po tym, jak w środę przewodnicząca socjaldemokratów Magdalena Andersson została wybrana przez szwedzki parlament jako pierwsza kobieta-premier, złożyła rezygnację w obliczu trudnej rzeczywistości, jaką jest kierowanie mniejszościowym rządem koalicyjnym.

Jeszcze wczoraj pisała o tym, że szwedzki parlament zatwierdził pierwszą kobietę-premier Magdalenę Andersson.

Zaledwie kilka godzin po tym, jak została wybrana na premiera, parlament (Riksdag) uchwalił projekt budżetu opozycji, co skłoniło koalicyjną partię Andersson, Partię Zielonych, do wycofania swojego poparcia. To z kolei zmusiło Andersson do ogłoszenia rezygnacji.

Środowe wydarzenia były wynikiem niejednoznacznych wyników wyborów w 2018 roku, które doprowadziły do długiego procesu znajdowania rządu w krajobrazie politycznym, w którym niektóre partie robią wszystko, co w ich mocy, aby uniemożliwić swoim ideologicznym przeciwnikom jakiekolwiek wpływy.

Dla porównania wybór Andersson był dziecinnie prosty. Aby zostać premierem, potrzebowała jedynie większości deputowanych w 349-osobowym Riksdagu, którzy nie głosowali przeciwko niej. Została poparta przez 117 deputowanych, ale odrzucona przez 174, a 57 posłów wstrzymało się od głosu. Jeden deputowany był nieobecny.

Wybór Andersson nastąpił po 11-godzinnym porozumieniu z Partią Lewicy, która zażądała podwyżki emerytur dla około 700 000 najbiedniejszych emerytów w zamian za nienaciśnięcie czerwonego guzika.

Jednak później tego samego dnia propozycja budżetowa koalicji rządzącej została odrzucona na korzyść budżetu zaproponowanego wspólnie przez Umiarkowaną Partię Koalicyjną, prawicowych Szwedzkich Demokratów i Chrześcijańskich Demokratów.

Stało się to po tym, jak Partia Centrum, która zaakceptowała Andersson na premiera, próbując odciąć się od antyimigracyjnych Szwedzkich Demokratów, zdecydowała się nie głosować za rządową propozycją budżetu, uznając ją za zbyt ostry zwrot w lewo pomimo faktu, że rząd poszedł także na ustępstwa, aby uspokoić Partię Centrum.

Koniecznie zajrzyj na f7.pl

Andersson, która od 2014 roku pełniła funkcję ministra finansów za byłego premiera Stefana Lofvena, powiedziała, że ​​mogłaby kierować krajem z budżetem opozycji, określając go jako wymagający jedynie drobnych poprawek. Partia Zielonych była jednak innego zdania.

Po uchwaleniu przez Riksdag budżetu opozycji Zieloni zapowiedzieli opuszczenie rządu, ponieważ nie mogli stanąć za budżetem wynegocjowanym przez Szwedzkich Demokratów.

Riksdag będzie teraz musiał wybrać nowego premiera. Partia Zielonych zapowiedziała, że ​​poprze Andersson, która z kolei powiedziała, że ​​jest gotowa kierować rządem jednopartyjnym.

Czytaj: Nowe święto państwowe będzie upamiętniać Powstanie Wielkopolskie