Biolodzy stworzyli unikalną metodę zwiększania liczebności tego tropikalnego ptaka — i wydaje się, że działa.
Wyspy Galapagos słyną z legwanów morskich, żółwi olbrzymich i ptaków morskich, ale są też domem dla najbardziej wysuniętych na północ pingwinów.
Mimo że ich populacje bardzo ucierpiały z powodu napływu gatunków inwazyjnych, takich jak zdziczałe koty, zdeterminowane wysiłki na rzecz ochrony przyrody powodują, że ich liczba się powiększa.
Koniecznie zajrzyj na f7.pl
Nikt do końca nie wie, dlaczego i skąd pingwiny występują na Wyspach Galapagos. Hipotezą roboczą, ponieważ są one blisko spokrewnione z pingwinami Humboldta i Magellańskimi z Afryki, jest to, że miliony lat temu złapały prąd oceaniczny, który w jakiś sposób sprowadził je dookoła Przylądka Horn i aż do równika.
Pingwiny z Galapagos, podobnie jak ich kuzyni z Afryki, żyją w norach pod ziemią, ale nie mając miękkiej gleby ani torfu, w których można je wykopać, przystosowały się do korzystania z otworów wygasłej lawy z czasów formowania się wysp.
Były to również główne miejsca schronienia dla wprowadzonych drapieżników na wyspach, dlatego ekspertka od pingwinów i biolożka P. Dee Boersma użyła łomów i młotków do wykucia małych otworów w lawie na Wyspach Galapagos, mając nadzieję, że przyciągną jednego z najrzadszych pingwinów na świecie.
Czytaj: Zachwyconych nurków odwiedzają na równiku figlarne pingwiny i lwy morskie
Boersma i jej współpracownicy wykopali łącznie 120 tego rodzaju gniazd w ramach działań ochronnych finansowanych przez National Geographic, Galapagos Conservancy i innych. A niedawny spis pingwinów pokazuje, że zamieszkują je głównie młode osobniki, co daje Boersmie nadzieję, że w rzeczywistości w znaczący sposób wracają do zdrowia. To znaczące dla zwierzęcia, które prawdopodobnie liczy od 1500 do 4700 sztuk.
„Nikt nie wiedział, czy pingwiny z Galapagos udają się do któregokolwiek z naszych zbudowanych gniazd, ale w rzeczywistości ich używają”, wyjaśnia dr Boersma, „a kilka z nich było używanych wielokrotnie. Więc składają w nich jaja, wykluwają się z nich i wychowują w nich pisklęta”.
W tej chwili można je znaleźć głównie na wyspach Isabela i Fernandina, ale także na Bartolome, gdzie ludzie nierzadko kończą z nimi pływanie.
„Dopóki mają dużo gniazd dobrej jakości, populacja powinna się odbudować” – powiedziała National Geographic Boersma, która bada te zwierzęta od pół wieku.
Czytaj: Mały pingwin w amerykańskim zoo nazwany na cześć polskiej potrawy!
Po raz pierwszy od dłuższego czasu Boersma mówi, że ma nadzieję na przyszłość tych ptaków, które już walczą z rtęciowym klimatem Galapagos – takim, który przeskakuje między ciepłą a zimną wodą w zależności od cyklicznych cykli pogodowych na Ziemi , El Niño i La Niña.
To ostatnie, które powoduje zimniejsze wody – a tym samym większą obfitość ryb – wzdłuż zachodniego wybrzeża Ameryki Południowej, przyczynia się do obecnego wzrostu populacji pingwinów poprzez dostarczanie większej ilości pożywienia.
„Spodziewałam się, że będzie naprawdę dobrze” – mówi. „Ale byłam tak mile zaskoczona, ponieważ jest to najlepsza hodowla, jaką widzieliśmy w ciągu ostatnich 12 lat”.