Pocztówka z II wojny światowej dostarczona do domu 77 lat po wysłaniu

0
436
Dzieci Billa Caldwella powiedziały, że ich ojciec marzył, aby być w marynarce i dołączył tam, gdy tylko osiągnął odpowiedni wiek.

Pocztówka wysłana przez rekruta marynarki wojennej Royal Navy podczas drugiej wojny światowej została dostarczona do jego rodzinnego domu w Liverpoolu po 77 latach.

W 1943 roku, Bill Caldwell służący dla Royal Navy, wysłał pocztówkę do swojego wuja Freda, załączył ją do koperty ze zdjęciem i polecił Royal Mail, aby „wysłała wcześnie rano”.

77 lat i 7 miesięcy później, ta właśnie pocztówka w końcu dotarła do drzwi jego rodzinnego domu w Liverpoolu, ku szokowi i radości jego dzieci.

Royal Mail przyznali, że nie mieli zielonego pojęcia, dlaczego wysyłka pocztówki zajęła tak dużo czasu, ale stwierdzono, że być może ktoś ją znalazł i wysłał ponownie.

Dzieci pana Caldwella powiedziały, że ich ojciec, który zmarł 25 lat temu i nie napisał wielu listów, próbował wstąpić do marynarki wojennej w wieku 15 lat, ale musiał czekać do 18 roku życia.

„To było jedno z najbardziej surrealistycznych chwil w piątek wieczorem, kiedy nagle przeczytałam pocztówkę, którą tata napisał 77 lat temu, kiedy szkolił się na marynarza w marynarce” – powiedziała córka Joanna Creamer dla BBC.

Czytaj: W 2020 roku odnotowano najwięcej zgonów od czasu II wojny światowej

Pocztówka ma stempel pocztowy z 1943 r. i znaczek z napisem: „Wysłać wcześnie rano”.

Caldwell obsadzał trałowiec podczas lądowania w D-Day, podróżował po całym Pacyfiku, odwiedzał Japonię i przewoził jeńców wojennych z powrotem do Australii. Jego kariera morska zakończyła się czterema medalami.

Żadne z jego sześciorga dzieci nie mieszka w domu rodzinnym, ale mieszka w nim daleki krewny, pasierb ich kuzyna Dana – siostrzeńca Caldwella. To ten pasierb zaalarmował Dana, który wysłał zdjęcie pocztówki do jednego z dzieci, Jane, która udostępniła je w rodzinnej grupie WhatsApp.

Czytaj: Hiszpańska wojna domowa powróciła na ulice Madrytu.

Przód kartki pocztowej przedstawia figurantkę HMS Raleigh z maszerującymi rekrutami

Inna z córek Caldwella, 58-letnia Elizabeth, powiedziała: „To szalona historia i trudno w nią uwierzyć. Moja mama pisała listy i pocztówki, ale tata nigdy nie pisał. Widok jego pisma był piękny”.

„Miał taki wpływ na nas i na nasze dzieci, że był wspaniałym wzorem do naśladowania” – dodała Elizabeth. „Mama napisała na swoim nagrobku „Dżentelmen z Liverpoolu” i on właśnie taki był”.

johannesfloe.com – Art to remember

Szukasz pracy? Koniecznie zajrzyj na pl.jooble.org