Pierwsze wypłaty Polski z unijnych funduszy na odbudowę po pandemii na łączną kwotę ponad 5 miliardów euro mają zostać zatwierdzone w przyszłym miesiącu, potwierdził minister rządu. Bruksela dotychczas blokowała polskie pieniądze ze względu na obawy dotyczące praworządności. Chodzi o środki na transformację energetyczną.
Oświadczenie następuje w momencie, gdy nowa koalicja partii opozycyjnych – które obiecały przywrócenie praworządności i poprawę stosunków z UE – przygotowuje się do dojścia do władzy po sukcesie w ubiegło-miesięcznych wyborach.
Jednak obecny minister finansów i polityki regionalnej Grzegorz Puda twierdzi, że uwolnienie środków to zasługa „bardzo skutecznej pracy” obecnego rządu.
CZYTAJ NA F7DOBRY.COM: Naciskanie na zakaz aborcji było „błędem” – przyznaje polski premier
W środę Bloomberg po raz pierwszy poinformował, opierając się na anonimowym źródle zaznajomionym ze sprawą, że Komisja Europejska podpisze się pod uwolnieniem środków dla Polski w nadchodzących tygodniach.
Pieniądze miałyby pochodzić z programu RePowerEU, który ma pomóc państwom członkowskim przestać być uzależnionymi od rosyjskich paliw kopalnych. Dodano go do większego unijnego funduszu odbudowy po pandemii – znanego jako Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności (RFF) – w zeszłym roku po inwazji na Ukrainę.
Polski rząd wystąpił o dostęp do funduszy RePowerEU w sierpniu, podaje Bloomberg, którego źródło podaje, że „bezwarunkowa zaliczka” w wysokości 550 mln dolarów może zostać wypłacona do połowy grudnia. Dalszy dostęp do funduszy wymagałby jednak spełnienia warunków, w tym dotyczących praworządności – dodali.
W rozmowie z Polską Agencją Prasową (PAP) po raporcie Bloomberga, Puda potwierdził, że „Polska otrzyma zaliczki z Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności w ramach zmienionego planu krajowego dotyczącego RePowerEU”.
„Będzie to ponad 5 miliardów euro”, wypłacane w dwóch transzach w przyszłym roku i nie jest uzależnione od osiągnięcia przez Polskę któregokolwiek z „kamiennych milowych” uzgodnionych z Komisją Europejską – dodał minister, który stwierdził, że plany powinny uzyskać ostateczną akceptację UE 8 grudnia.
„Wypłata środków to efekt wielomiesięcznej pracy i bardzo skutecznych działań urzędników Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej” – powiedział Puda, który zauważył, że wniosek o środki złożył w marcu br.
Nie jest to wynik „żadnych cudów ze strony Tuska” – dodał w tweecie, odnosząc się do lidera opozycji i prawdopodobnie przyszłego premiera Donalda Tuska, który w zeszłym miesiącu odwiedził Brukselę, aby omówić odblokowanie funduszy unijnych.
Polska otrzyma zaliczki w ramach rewizji #KPO o #REPowerEU. To efekt złożenia przeze mnie, jako ministra ds. funduszy, odpowiedniego wniosku i skutecznych, wielomiesięcznych działań urzędników #MFiPR, a nie żadne cuda Tuska! Zaliczki nie są uwarunkowane tzw. kamieniami milowymi.
— Grzegorz Puda (@GrzegorzPuda) November 15, 2023
Bruksela blokuje około 35 miliardów euro z funduszy na odbudowę po pandemii dla Polski ze względu na obawy dotyczące praworządności, w szczególności związane z niezależnością sądownictwa. Powstały w zeszłym roku RePowerEU da Polsce całkowitą kwotę do 60 miliardów euro – zauważa Bloomberg.
CZYTAJ NA PL.SPORTEN.COM – Manchester United ogłosił ważną zmianę w kierownictwie klubu!
W 2021 r. Warszawa uzgodniła z Brukselą szereg „kamieni milowych” w celu odblokowania środków. Jednak mimo że Polska wycofała się z niektórych reform sądownictwa, Komisja Europejska stwierdziła na początku tego roku, że w dalszym ciągu „poważne obawy” dotyczą praworządności.
Narodowo-konserwatywna partia rządząca w Polsce, Prawo i Sprawiedliwość (PiS), argumentuje jednak, że Bruksela wstrzymywała przekazanie pieniędzy ze względów politycznych, mając nadzieję, że pomoże to opozycji pod przewodnictwem Tuska w dojściu do władzy.
PiS stracił większość parlamentarną w ubiegło-miesięcznych wyborach, a to toruje drogę do objęcia władzy przez Tuska i kierowanej przez niego koalicji opozycji, prawdopodobnie w połowie grudnia.