Światowa populacja wzrosła w tym roku do 7,8 miliarda, co oznacza wzrost na poziomie 0,9 procent. Chiny pozostają najbardziej zaludnione, na drugim miejscu są Indie, a na trzecim Stany Zjednoczone.
Populacja świata wzrosła w tym roku o 74 miliony do 7,8 miliarda, według amerykańskiego biura spisowego.
Chiny pozostają najbardziej zaludnionym krajem na świecie z 1,4 miliarda ludźmi, choć wyprzedzają Indie tylko o 1,38 miliarda osób i mają wyprzedzić Chiny do 2025 roku.
Stany Zjednoczone są na trzecim miejscu z 332 milionami, a następnie Indonezja z 275 milionami i Pakistan z 238 milionami.
Czytaj: Do końca tego stulecia globalna populacja osiągnie około 11 miliardów

Dane z 2021 roku oznaczają, że globalne tempo wzrostu wynosi 0,9 proc., czyli mniej niż prognozowane 0,96 proc. i jest to powiązane z pandemią COVID-19.
Podczas gdy globalna populacja nadal ogólnie rośnie, tempo wzrostu spada mniej więcej konsekwentnie od połowy 1960 roku, kiedy osiągnęło szczyt około 2 procent – przy czym globalna populacja osiągnie szczyt przed 2100 rokiem, po czym będzie spadać.
Połowa światowej populacji mieszka już w krajach, w których płodność – czyli średnia liczba dzieci, które kobieta może urodzić w ciągu swojego życia – spadła poniżej 2, co oznacza, że ogólna populacja spadnie.
Według danych ONZ globalna populacja będzie rosła do 2100 roku, ale wzrost będzie koncentrował się w coraz mniejszej liczbie miejsc.
Oczekuje się, że ponad połowa wzrostu populacji w ciągu najbliższych trzech dekad skupi się tylko w ośmiu krajach: Demokratycznej Republice Konga, Egipcie, Etiopii, Indiach, Indonezji, Nigerii, Pakistanie, Tanzanii i Stanach Zjednoczonych.
Tymczasem oczekuje się, że w 55 krajach liczba ludności spadnie o jeden procent lub więcej w tym samym okresie.
Najbardziej dramatyczne spadki, według danych ONZ, nastąpią w Bułgarii, Łotwie, Litwie i Ukrainie – gdzie spodziewany jest spadek liczby ludności o 20%.
Trendy te będą napędzane spadkiem dzietności wraz z emigracją, przewiduje ONZ.
Koniecznie zajrzyj na f7.pl
Oznacza to, że coraz więcej krajów będzie musiało zmagać się ze starzejącymi się populacjami, w których ciężar opieki nad rosnącą liczbą osób starszych będzie spadał na coraz mniejszą liczbę osób w wieku produkcyjnym.
To będzie globalny punkt krytyczny, w którym światowa populacja osób w wieku powyżej 65 lat przewyższy całkowitą liczbę młodych ludzi w wieku od 15 do 24 lat, mówi ONZ.
Po 2100 roku, jeśli prognozy się sprawdzą, globalna populacja wejdzie w pierwszy okres trwałego spadku w historii.
Czytaj: Lotnisko Kraków: nowe połączenia z Dubajem i Lubeką

Ale inne badania są mniej optymistyczne. W jednym z ostatnich badań opublikowanych przez The Lancet oszacowano, że szczyt faktycznie nastąpi w 2064 roku – prawie cztery dekady wcześniej.
Światowe populacje osiągną w tym roku 9,7 miliarda, jak sugeruje badanie Lancet, zanim liczebność spadnie do około 8,8 miliarda do 2100 roku.
Oznacza to, że z dala od przeludnionej przyszłości, jaką wyobrażają sobie powieści i filmy science fiction, ludzkość może rzeczywiście zmierzać w kierunku przyszłości, w której opuszczone budynki, miasteczka, a nawet miasta będą normą, ponieważ ich populacja wyginie.
Badanie Lancet przewidywało, że najbardziej dotknięte narodami będą Japonia i Włochy, w których populacje obu krajów mogą się zmniejszyć o ponad połowę przed 2100 rokiem.
Oczekuje się, że Hiszpania, Portugalia, Tajlandia i Korea Południowa również odnotują spadek o około 50 procent.
Nawet Chiny, znane z szybko rosnącej liczby ludności w XX wieku, mogą do końca XXI wieku zmniejszyć populację prawie o połowę.
Czytaj: Najwolniejszy wzrost populacji od dziesięcioleci
Przewiduje się, że Wielka Brytania osiągnie szczyt 75 milionów w 2063 roku i spadnie do 71 milionów do 2100 roku.