Ryba z frytkami może wkrótce zniknąć z menu: miłość Wielkiej Brytanii do owoców morza zabija dziesiątki gatunków, które są wykorzystywane jako żywność, ostrzega raport WWF.
- W 2019 roku mieszkańcy Wielkiej Brytanii zjedli 887 000 ton owoców morza.
- To równowartość 5,2 miliarda porcji ryby z frytkami.
- Zdecydowana większość tych owoców morza była poławiana lub hodowana poza wodami Wielkiej Brytanii.
- WWF wzywa do pilnych działań na rzecz wzmocnienia regulacji sektora owoców morza.
To podstawowe menu dla wielu Brytyjczyków podczas wycieczki nad morze, ale ryba z frytkami może wkrótce zniknąć z menu – jeśli nowy raport jest czymś, na co warto zwrócić uwagę.
Raport WWF wzywa do „pilnych” wysiłków na rzecz wzmocnienia regulacji sektora owoców morza, wśród obaw, że nasza miłość do owoców morza zabija dziesiątki gatunków, które są wykorzystywane jako żywność.
Kate Norgrove, dyrektorka wykonawcza ds. rzecznictwa i kampanii w WWF, powiedziała: „Ocean jest niebieskim sercem naszej planety i ignorujemy jego zdrowie na własne ryzyko.”
„Ochrona tego cennego zasobu powinna być najwyższym priorytetem każdego łowiska na całym świecie, jednak zbyt długo niezrównoważone praktyki były niekontrolowane, wysysając ocean życia”.
Czytaj: Po prawie stuleciu Ziemia ma wreszcie 5 oficjalnych oceanów
Raport zatytułowany „Ryzykowny biznes owoców morza” określił całkowitą ilość owoców morza zjedzonych przez Brytyjczyków.
Z raportu wynika, że w 2019 roku ludzie w Wielkiej Brytanii zjedli 887 000 ton owoców morza – równowartość 5,2 miliarda porcji ryb z frytkami.
Czytaj: Rollercoaster Restaurant – jedzenie dostarczane jest w szalony i widowiskowy sposób!
Sieja, w tym ulubione ryby z frytkami, łupacz i dorsz, stanowiły prawie jedną trzecią spożywanych ryb (29 procent).
Według WWF zdecydowana większość (81%) tych owoców morza była poławiana lub hodowana poza wodami Wielkiej Brytanii.
W raporcie przyjrzano się łańcuchom dostaw 33 popularnych produktów z owoców morza, w tym plamiaka, pstrąga, śledzia, małży i kalmarów.
Stwierdzono, że niektóre z tych gatunków – w tym małże, sardynki i śledź – stanowią stosunkowo niskie ryzyko pod względem produkcji i konsumpcji.
Jednak inne – w tym miecznik, tuńczyk, krewetki ciepłolubne, kalmary i niektóre gatunki krabów – zostały ocenione jako stanowiące wysokie ryzyko w wielu obszarach, w tym wpływ na klimat i ekosystem.
Koniecznie zajrzyj na f7.pl
Według raportu, we wszystkich grupach gatunków, ponad 250 gatunków zagrożonych i chronionych (ETP) zostało bezpośrednio dotkniętych przez rybołówstwo zaopatrujące rynki Wielkiej Brytanii.
Obejmuje to wieloryby, delfiny, ptaki morskie i rekiny.
„Biorąc pod uwagę nakładanie się naturalnych siedlisk tych gatunków na działalność związaną z rybołówstwem i hodowlą ryb, liczba potencjalnie dotkniętych gatunków ETP wzrasta do oszałamiających 528” – dodaje raport.
W oparciu o ustalenia, WWF wzywa do „zjednoczonych i wspólnych wysiłków” w celu rozwiązania tych problemów i zapewnienia, że wszystkie owoce morza produkowane i spożywane w Wielkiej Brytanii do 2030 roku pochodzą ze zrównoważonych źródeł.
Działania zmierzające do wzmocnienia certyfikacji zrównoważonych owoców morza w całym łańcuchu dostaw to pierwszy ważny krok, ale nie stanowią one punktu końcowego – dodała Norgrove.
„Wraz z wysiłkami detalistów na rzecz poprawy przejrzystości w globalnych łańcuchach dostaw owoców morza, ustanowienie podstawowych norm środowiskowych dla całej żywności sprzedawanej w Wielkiej Brytanii – w tym owoców morza – miałoby przełomowy wpływ.”
„Wzywamy rząd Wielkiej Brytanii do odegrania swojej roli i podjęcia tego kroku”.
Jeśli starasz się być bardziej zrównoważony, Towarzystwo Ochrony Morza sugeruje, że możesz dokonać kilku prostych zamian owoców morza.
Dotyczy to morszczuka zamiast dorsza, makreli zamiast tuńczyka, pstrąga hodowlanego zamiast łososia i soli zamiast plamiaka.
Tymczasem, jeśli lubisz małże, bardziej zrównoważone może być wybranie krewetek.