Sąd Najwyższy uniewinnił Tomasza Komendę! Padnie rekordowa suma odszkodowania?

0
761

Tomasz Komenda został niesłusznie skazany za gwałt i zabójstwo – potwierdził Sąd Najwyższy. Wydał on decyzję w sprawie mężczyzny, który spędził 18 lat w więzieniu, choć był niewinny. Ta decyzja jest prawomocna i definitywnie kończy koszmar mężczyzny. Decyzja sądu daje możliwość starania się o zadośćuczynienie. To może być największa kwota w historii polskiego wymiaru sprawiedliwości. 

Tomasz Komenda spędził 18 la w więzieniu za zbrodnię, której nie popełnił. Tomasza Komendę 18 lat temu połączono ze sprawą tak zwanej zbrodni miłoszyckiej. W sylwestrową noc – z 1996 na 1997 rok – w niewielkiej dolnośląskiej miejscowości ktoś brutalnie zgwałcił, a później pozostawił na mrozie 15-letnią Małgosię. Dziewczyna umierała wiele godzin z wykrwawienia i wyziębienia. Śledczy na podstawie śladów pozostawionych na miejscu zbrodni ustalili, że sprawców było kilku. Obok ciała dziewczyny znaleziono wełnianą czapkę i kilka włosów. Na ciele nastolatki ktoś zostawił ślady zębów. Przez kilka lat sprawców zabójstwa Małgosi nie potrafiono namierzyć.

Przełom, jak się wydawało, nadszedł, gdy do śledczych zgłosiła się mieszkanka Wrocławia. Kobieta twierdziła, że w telewizyjnym programie zobaczyła portrety pamięciowe mężczyzn widzianych feralnego wieczora w towarzystwie Małgosi. Wśród pokazanych twarzy miała rozpoznać Tomasza Komendę, wnuka swojej sąsiadki. Twierdziła, że chłopak kilkukrotnie pożyczał od niej pieniądze na pociąg do miejscowości, w której mieszkała nastolatka. Przekonywała, że pożyczała Komendzie pieniądze na kwiaty dla dziewczyny o imieniu Małgosia. On, wtedy 23-latek, wszystkiemu zaprzeczał. 12 osób dało mu alibi, że feralnego sylwestra spędzał we Wrocławiu. Jednak śledczym z jakiegoś powodu pasował na podejrzanego. W 2000 roku Komenda został aresztowany.

Komenda do winy się nie przyznawał. Podczas przesłuchania tylko raz potwierdził, że w sylwestrową noc był w Miłoszycach. Później twierdził, że słowa te policjanci na nim wymusili groźbami i biciem. – Tak mnie bili, że nawet bym się przyznał do strzelania do papieża – mówił później dziennikarzowi „Superwizjera” TVN.

  1. 19.04.2000 r. – Tomasz Komenda został aresztowany
  2. 14.11.2003 r. – wyrokiem Sądu Okręgowego we Wrocławiu skazano Tomasza na 15 lat więzienia. W trakcie odsiadki Komenda zaczął zmieniał zeznania i odwołał się od wyroku.
  3. 16.06.2004 r. – Sąd Apelacyjny  odrzucił jego wniosek i zwiększył wyrok o kolejne 10 lat.
  4. 12.05.2005 roku Sąd Najwyższy oddalił kasację jako bezzasadną.
  5. 15.03.2018 r. – decyzja sądu o warunkowym zwolnieniu, wyjście na wolność
  6. 16.05.2018 r. – uniewinnienie z zarzutu zabójstwa

W marcu 2018 roku, po ponownym przeanalizowaniu materiału dowodowego, Komenda wyszedł z więzienia. 16 maja został uniewinniony z zarzutu zabójstwa. Kluczowa okazała się być ekspertyza biegłych z Poznania, którzy podważyli ustalenia śledzczych z Wrocławia sprzed 20 lat.

Biegli w sposób zdecydowany wykluczyli możliwość pozostawienia śladów przez Tomasza Komendę – przekazał sędzia sprawozdawca. Okazało się, że prokuratorzy analizujący sprawę zbrodni miłoszyckiej zapytali biegłych z Wrocławia – którzy przed laty badali ślady ugryzień – dlaczego wówczas wydali taką opinię. Jeden z nich miał powiedzieć, że opinia świadcząca na niekorzyść Komendy nigdy nie była kategoryczna. Z kolei drugi zasłaniał się wiekiem i stanem zdrowia. Z tego powodu Sąd Najwyższy nie zdecydował się na skonfrontowanie biegłych z Poznania i Wrocławia.

Ponowne badania DNA również ostatecznie wykluczyły udział Komendy w zbrodni.

– Dziś najważniejsze jest to, żeby Tomasza Komendę oficjalnie uniewinnić. Cały czas jest skazany za zabójstwo. On sam mówi, że to najważniejszy dzień w jego życiu – mówił przed rozpoczęciem procesu pełnomocnik mężczyzny, Zbigniew Ćwiąkalski.

Sąd uniewinnia Tomasza Komendę od przypisanego mu przestępstwa – ogłosił Sąd Najwyższy. Słysząc te słowa mężczyzna, który za kratami spędził niemal połowę swojego życia, nie mógł powstrzymać emocji. Najpierw ukrył twarz w rękach. Później dłoń podał swojemu pełnomocnikowi.

Jego pełnomocnik, profesor Zbigniew Ćwiąkalski, zapowiada, że będzie wnioskował o jak najwyższe odszkodowanie dla swojego klienta. – Chcę, by odszkodowanie dla Tomasza Komendy wyniosło co najmniej 10 mln zł – powiedział Ćwiąkalski. Do tej pory najwyższe zadośćuczynienie i odszkodowanie dostał Czesław Kowalczyk. Podobnie, jak Komenda, trafił za kraty oskarżony o zabójstwo. Prawda wyszła na jaw po 12 latach, wtedy wyszedł na wolność. Za cały ten okres sąd przyznał ponad 3 miliony złotych.

Minister sprawiedliwości zleci postępowanie, którego celem jest wyjaśnienie wszystkich nieprawidłowości ws. Tomasza Komendy. – Prokurator będzie musiał stwierdzić, czy błędy były zawinione – oświadczył Zbigniew Ziobro po wyroku.

Ziobro obiecał, że sprawa Komendy będzie dokładnie zbadana pod względem niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez organy ścigania. Dodał, że będzie domagał się, by sprawa niewinnie skazanego mężczyzny „była dokładnie prześwietlona, nie bacząc na środowisko prokuratorskie”.

Źródło: tvn24.pl/wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci.wp.pl