NASA niedawno połączyła siły z młodą marką Interstellar, aby stworzyć wspaniały zegarek z prawdziwym pyłem z planety Mars.
Dokładniej, zegarek został wymyślony przez projektanta Sébastiena Colena, założyciela belgijskiego zegarmistrza Col&McArthur. Za tą inicjatywą twórca chciał uhonorować misję Perseverance zainicjowaną przez NASA między lipcem 2020 a lutym 2021 z myślą o rozmieszczeniu łazika na Marsie.
Czytaj: Pierwsze zdjęcia łazika po udanym lądowaniu na Marsie!
Zegarek o nazwie RED3721 nie zawdzięcza swojej nazwy przypadkowi. Termin RED w języku angielskim odnosi się do koloru czerwonego, który reprezentuje planetę Mars, podczas gdy liczba 3.721 odnosi się do siły grawitacji odczuwanej na jej powierzchni.
Jeżeli chodzi o design, tarcza zegarka doskonale ilustruje podłoże planety z efektem 3D, podczas gdy kontur jest wygrawerowany z datą „18 lutego 2021”, nawiązującą do dnia, w którym łazik wylądował na planecie. Ponadto zauważamy, że po prawej stronie zegarka wpisano siedem liczb, aby przywołać 7 minut terroru, podczas których Perseverance zszedł na Marsa, a także dokładne współrzędne krateru Jezero, w którym wylądował.
Jednak specyfika klejnotu polega przede wszystkim na tym, że zawiera on prawdziwy marsjański pył meteorytowy, odkryty w 2021 roku w północno-zachodniej Afryce, umieszczony w małej kapsule na tarczy. Rzadki towar powinien przyciągnąć uwagę zarówno miłośników astronomii, jak i zegarmistrzostwa, zwłaszcza że projekt wydaje się być wspierany przez samą agencję kosmiczną NASA.
Koniecznie zajrzyj na f7.pl
Oczywiście tak cenny klejnot jest na wagę złota. Pierwsze modele ze skórzaną bransoletą bez marsjańskiego pyłu kosztują 369 euro (1755 zł), z marsjańskim pyłem kosztują 449 euro (2135 zł), a z tytanowym futerałem do 899 euro (4274 zł). Pierwotnie zegarek został umieszczony online na platformie crowdfundingowej Kicktarter z celem 20 000 euro (95 103 zł), który został osiągnięty w niecałą godzinę i znacznie przekroczony, ponieważ obecnie wynosi 369 766 euro (ponad 1,7 mln zł).
Czytaj: Jaka jest pogoda na Marsie? Teraz możesz się dowiedzieć dzięki NASA.