Tragiczny finał skoku na bungee w Gdyni.

0
1036

Wczoraj na terenie Parku Europy w Gdyni doszło do straszliwego wypadku. 39-latek postanowił, że skoczy na bungee. Niestety nie skończyło się to dla niego dobrze. Gdyby nie poduszka powietrzna rozstawiona pod dźwigiem, mężczyzna prawdopodobnie by już nie żył.

Wyrzut adrenaliny często towarzyszy sportom ekstremalnym. Jest to jednorazowe, a po wykonaniu zadania często się relaksujemy, odczuwamy euforię z pokonania lęku i jesteśmy szczęśliwi. Wiele osób ma za sobą skok na bungee. Dla wielu skończyło się to szczęśliwie, jednak dla mężczyzny, który skakał w Gdyni finał skoku skończył się tragicznie.

Wydawać by się mogło, że takie sytuacje nigdy nie powinny mieć miejsca. A jednak wczoraj się to stało… Na terenie Parku Europy w Gdyni podczas wczorajszego niedzielnego popołudnia, około godziny 18:00 doszło do tragedii. 39-letniemu mężczyźnie w trakcie skoku na bungee wypięła się uprząż. Mężczyzna spadł z wysokości kilkunastu metrów na poduszkę powietrzną, która była rozstawiona pod dźwigiem w Parku.

zdjęcie: Youtube

Wszystko zostało nagrane przez osoby oglądające całe to widowisko.

Mężczyźnie po wypadku udzielono pomocy. Po 10 minutach widać, że przyjechała na miejsce policja. Karetki nadal nie było widać. Z relacji wiadomo, że mężczyznę przetransportowano do szpitala.

Na poniższym nagraniu widać jak mężczyźnie zsuwa się z nóg uprząż, która łączy go z liną (dokładnie od 1:27). Filmik najlepiej obejrzeć w zwolnionym tempie. Mężczyzna spada w dół na poduszkę powietrzną. Po odbiciu wylądował na ziemi. Sytuacja wyglądała naprawdę strasznie.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Straszny wypadek na pasach. 18-latka zapatrzona w telefon weszła wprost pod koła pędzącego auta.

„Mężczyzna trafił do szpitala bez widocznych uszkodzeń ciała. Był przytomny i kontaktowy. Na miejscu zdarzenia cały czas pracują policjanci, przesłuchują pracowników firmy organizującej skoki na bungee oraz świadków zdarzenia” – powiedział w rozmowie z trojmiasto.pl Krzysztof Kuśmierczyk z gdyńskiej Policji.

Skoki organizował Bungeeclub.

„Najważniejsze – zdrowiu uczestnika pechowego skoku nie zagraża żadne poważne niebezpieczeństwo. Nie złamał kręgosłupa!! Po badaniu lekarskim na izbie przyjęć uznano jego stan jako dobry” – poinformował na Facebooku Bungeeclub.

Organizator zapewnia, że skoki na bnugee, które organizuje, są bezpieczne. Podkreśla, że „cały sprzęt używany przez naszą firmę posiada wszystkie wymagane atesty”, a skoki prowadzą „wykwalifikowani i doświadczeni instruktorzy”.

„Jako jedyna firma organizująca skoki Bungee w Polsce używamy profesjonalnego skokochronu – tzw. „poduszki”. I właśnie dzięki niej i naszej zapobiegliwości NIE DOSZŁO do tragedii” – oświadczył Bungeeclub.

To niewiarygodne, że firma próbuje odwrócić kota ogonem i wmawia ludziom, że dzięki „poduszce” i zapobiegliwości firmy NIE DOSZŁO do tragedii. Pozostawię to bez komentarza. Niech każdy sam wyciągnie wnioski.

Wiele osób, którym zdarzyło się już wcześniej skakać na bungee zarzuca firmie, że nie dopełnili swoich obowiązków.

Jak napisał jeden z użytkowników: „Wszystkie organizacje zrzeszające miłośników bungee w regulaminach mają określone wymogi: uprząż na kostki + obowiązkowo uprząż szelkowa na korpus. Lina musi mieć obowiązkowo wplecioną taśmę zabezpieczającą w razie przerwania liny i taśma przypięta obowiązkowo do obydwu uprzęży i kotwiczone na górze w dwóch osobnych punktach”.

Źródło i zdjęcia: Youtube

Jesteś z Poznania? Koniecznie zerknij do f7poznan.pl
Jesteś z Krakowa? Koniecznie zerknij do 
f7krakow.pl
Jesteś z Wrocławia? Koniecznie zerknij do 
f7wroclaw.pl
Jesteś z Warszawy? Koniecznie zerknij di 
f7warszawa.pl
Jesteś z Łodzi? Koniecznie zerknij do 
f7lodz.pl
Jesteś z innego miasta? Koniecznie zerknij do 
f7city.pl