Z co najmniej jednym trafieniem do domu.
Ogłuszająca eksplozja wstrząsnęła Kabulem w niedzielę, zaledwie kilka dni po samobójczym zamachu bombowym na lotnisku w stolicy Afganistanu, w którym zginęło ponad 160 mieszkańców, a także 13 żołnierzy amerykańskich, jak wynika z tweeta.
„Wybuch w Kabulu był wynikiem ataku rakietowego” – czytamy w tweecie dziennikarza Habiba Khana. „Ani słowa o ofiarach i żadna grupa nie przyznała się do odpowiedzialności”.
Atak rakietowy w Kabulu eksplodował dom mieszczący obywateli USA
Stany Zjednoczone nadal ewakuują afgańskich uchodźców oraz obywateli i sojuszników USA, ścigając się, by wyprowadzić wszystkich do 31 sierpnia, oficjalnego terminu wycofania się z kraju po zajęciu stolicy i kraju przez Talibów.
Bombardowania w zeszły czwartek spowodowały śmierć jednego żołnierza armii, jednego marynarza marynarki wojennej i 11 marynarzy, za co odpowiedzialność obarczono jedno skrzydło Państwa Islamskiego.
Na chwilę obecną ambasada USA ostrzega obywateli USA, aby unikali podróży na lotnisko i trzymali się z dala od bramek lotniska, powołując się na „konkretne, wiarygodne zagrożenie” dodatkowymi atakami.
Według relacji telewizji Al-Dżazira, także talibowie są bardzo zaniepokojeni istniejącym niebezpieczeństwem. Zdaniem stacji zagrożenie ze strony Państwa Islamskiego (IS) „jest bardzo wysokie i bardzo prawdopodobne”.
„Talibowie powiedzieli, że są niesamowicie zaniepokojeni zagrożeniem ze strony IS. Odepchnęli ludzi, rozłożyli drut kolczasty w poprzek drogi, aby powstrzymać każdego, kto chciałby się zbliżyć i mieć możliwość rozpędzania tłumu” – relacjonuje Al-Dżazira.
Koniecznie zajrzyj na f7.pl
Nieoficjalne źródła poinformowały CNN, że podejrzewa się, że ISIS stoi za niedzielnym atakiem, który pochodził z rakiety wymierzonej w schronienie lub dom, w którym pozostali Amerykanie byli przetrzymywani w czasie pospiesznej ewakuacji miasta.
Niedzielny wybuch w Kabulu był atakiem rakietowym, jak wynika z raportu AFP przygotowanego przez urzędnika bezpieczeństwa. W sobotę Pentagon ogłosił, że zneutralizował dwa „głośne” cele – w szczególności logistyków dżihadystów – w odwecie za czwartkowe samobójcze zamachy bombowe. Generał dywizji Hank Taylor twierdził, że żaden cywil nie został ranny ani zabity w ataku odwetowym podczas konferencji prasowej w Waszyngtonie, jak wynika z raportu CNN.